Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2018, 16:22   #31
Layla
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Gdy Darvan wrócił do domu z nową osóbką, Jaelle, Gwenda od razu podbiegła do niej i wyściskała.
- Super, że będziesz z nami mieszkać, jesteśmy fajnymi ludźmi, na pewno będzie ci tu dobrze - rzuciła z entuzjazmem i zaczęła opowiadać, co, jak i gdzie, choć ostatecznie i tak Darvan poszedł jej wszystko pokazać.

Jakoś nie zmartwiła się słowami Falavandrela o tajemniczym nieznajomym, który obserwował ich dom. W swojej naiwności wierzyła, że może mężczyzna jest po prostu zbyt wstydliwy i ma opory, żeby zapukać i przedstawić sprawę, z którą przyszedł. Mógł to być też jakiś zabójca, w końcu przez ostatni czas narobili sobie kilku wrogów, którzy z chęcią widzieliby ich martwych. Nie zamierzała sobie jednak tym teraz zaprzątać głowy, bo mieli pod dachem nową osobę! Yaaay!


Wczesnym rankiem upewniła się, że wszystko, co najważniejsze spakowała do wielkiej torby, którą zamierzała powiesić na grzbiecie swej klaczy. Pewnie zwierzak nie będzie zbyt zadowolony, ale cóż... Gwenda nie zamierzała targać swoich rzeczy aż do Kaer Maga na plecach. Przez te pięć dni podróży buzia jej się nie zamykała - rozmawiała ze wszystkimi z drużyny, a w szczególności z Jaelle, którą chciała lepiej poznać.

Gdy zatrzymali się w dwóch zajazdach na noc, Iskra dała krótki koncert, gdzie oprócz gry na gitarze popisała się swoimi umiejętnościami wokalnymi, za co gospodarz jednej z karczm ugościł ich darmową kolacją i śniadaniem. To było miłe. Czas w podróży upłynął jej szybko, bo i miała co robić, poza tym, jak powtarzała mama, chwile z ludźmi, których się lubi uciekają jak piasek przez palce i coś w tym stwierdzeniu niewątpliwie było.

W Kaer Maga nie czuła się komfortowo, zwłaszcza widząc przedstawicieli ras, których nie widywało się na co dzień na ulicach Korvosy, a którzy patrzyli na nich wilkiem. Nieco ożywiła się, gdy dotarli do kolorowej dzielnicy pełnej serpentyn i bardów grających na ulicach. Iskra przyłączyła się nawet do jednego z nich na chwilę, szybko podłapując melodię i wygrywając swoją partię na gitarze. Musiała jednak dość szybko skończyć, by nadążyć za przyjaciółmi. No a potem trafili na tych facetów ze sztyletami i mieczami, którzy chcieli ich ograbić i nie tylko.

Falavandrel i Akiko ruszyli do walki, Darvan i Jaelle również działali, więc Iskra nie zamierzała być gorsza. Trzymając się z tyłu, wypowiedziała szybko dwa słowa.
- Socio Insicium! - Po czym wskazała palcem na jednego z przeciwników.
Jeśli wszystko pójdzie tak, jak trzeba, mężczyzna przez chwilę zostanie ich sprzymierzeńcem, co da szansę pozostałym, by się nim odpowiednio zająć. Nie czekając jednak na efekt zaklęcia, Iskra chwyciła za kuszę samopowtarzalną, zamierzając wesprzeć przyjaciół bełtami, gdyby sprawy przybrały niekorzystny obrót.

Unwitting Ally na któregoś z nie zajętych przez pozostałych przeciwników, potem kusza i wspieranie kompanów, gdyby coś źle szło.

 
Layla jest offline