Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2018, 19:16   #340
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Pytanie Roela i twierdzące kiwnięcie głową pozwoliło mu przemilczeć odpowiedź na to zadane przez starca. Właściwie nie wiedziałby co powiedzieć. Przecież zabił swoją rodzoną siostrę. Zabił, gdyż była jedną z tych, których poprzysiągł tropić i niszczyć. Czyż jednak zrobił słusznie? To w końcu była Greta... Gretę i Rambrechta obiecał odnaleźć, a później chronić tak, jak powinno chronić się własną rodzinę. Tymczasem on zabił...

Z ponurych myśli wyrwało go zamieszanie. Obolały wstał krzywiąc się okrutnie i podszedł do okna, przez które wypatrywał Otto. Człapiąca człekokształtna poczwara nie budziła wątpliwości, że roznosiciele zarazy dysponowali jeszcze innymi poza chorobą możliwościami. Wzywanie demonów pogarszało jeszcze bardziej sytuację ich przeciwników.

- Nie ma na co czekać. - Rzekł stanowczo. - Zabijmy to plugastwo tutaj i ruszajmy po głowę przywódcy tych niegodziwców. Weźmy wszystko, co pozwoli ich spalić lub zabić w inny sposób. Zapewne nie mamy szans w starciu z całym tłumem, ale z pewnością uda się to zrobić - zabić tego, kto za tym stoi. - Powiedział z przekonaniem.

Poprawił paski poharatanej i powgniatanej zbroi i sprawdził, czy miecz gładko wychodzi z pochwy. Odruchowo chwycił za sztylet, a gdy go nie było jego twarz zachmurzyła się - to właśnie sztyletem ugodził siostrę.

Chwilę później był gotów.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline