Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2018, 23:04   #15
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
330

Ela otworzyła szerzej oczy. Jej kraj nie istniał? Była jeszcze większa wojna? Z tego co ją uczono ludzie bili się od niepamiętnych czasów, czemu mieliby przestać. Więc to jej głowa łyknęła nawet płynnie.
- Macie coś takiego jak cenzura? Jak wygląda teraz ziemia? Mogłabym ją zobaczyć? - Czuła, że potrzebuje tego. Jakiegoś potwierdzenia, że to o czym słyszy wydarzyło się naprawdę, że to nei tylko sen.
- Co w tym dziwnego? To słowo jest stare nawet na moje standardy. Rada Ziemian, współczesny rząd Domeny Ludzkiej, czyli tej części kosmosu jaką zajmujecie wraz z nami, Oczyścił Ziemię z większości infrastruktury, przywracając jej wygląd sprzed cywilizacyjnej ekspansji. Wciąż produkuje się tam żywność, jest tam wiele rezerwatów w których żyją ludzie. Są też dwa osiedla Urytów: Sagów oraz podobnym mi Azigów.

- Poza stolicą Ziemian, Heliopolis, nie ma tam żadnych miejsc jakie ty nazwałabyś miastem. Mogłabyś poprosić Kai’Re o wycieczkę, jeśli naprawdę cię to interesuje. Europę porastają niemal w całości lasy.
Ela aż opuściła wzrok. To wszystko co znała, te budynki, które ludzie z takim uporem ratowali, badali. Miasta rosnące od tysiącleci. To wszystko przestało istnieć. Próbowała wprowadzić to do swojej głowy ale jakoś informacja uparcie się odbijała. Nawet jej Toruń?! Jej dom, ogródek, jej dzieci już nie żyją.
- To niemożliwe. - Podniosła wzrok na murzynkę, chcąc zobaczyć, że ta żartuje. To musiał być tylko jakiś zły sen. Albo dowcip! Na pewno stoi teraz w jakiejś scenografii do filmu. Słonko ma pewnie na oczach te soczewki dlatego wyglądają tak dziwnie. - Potrzebuję jakiegoś dowodu. Czegokolwiek. To musi być jakiś głupi dowcip, jakiś sen…
- Wy ludzie… - Słonko uśmiechnęła się pokazując równiuteńkie białe zęby - Dowodów jest pełno choćby dookoła, więc spytam: skoro nie wierzysz i potrzebujesz dowodu, jaki dowód będzie dobry? Czy przypadkiem nie taki w który uwierzysz?
- Taki byłby najlepszy… - Ela rozejrzała się wokół. - To wszystko wygląda jak scenografia.
Tym razem Słonko parsknęła.
- Dla ciebie to nie wygląda jak scenografia, dla twoich oczu, te holo… znaczy te obrazy wyglądają lepiej niż rzeczywistość. Zmysły ludzkie są słabe. - obca zbliżyła twarz do twarzy Elżbiety, musiała oczywiście stanąć na palcach, zrobiła dokładnie to, stojąc na paliczkach zachowywała idealną równowagę - ja dokładnie widzę najwyższe wieże Heliopolis nawet stąd, gołym okiem. Gdzieś tutaj kręci się Sag, który słyszy każdą kroplę twojej krwi wpływającą i wypływającą z twojego serca, ze wszystkich serc na stacji. To co ty widzisz, słyszysz i czujesz można łatwo oszukać, naśladować. Proponuję uzbroić się w cierpliwość i zadecydować sama w co chcesz wierzyć. Na początek, skoro to scenografia, spróbuj ją “rozsunąć”, rozwalić.
- Kaj’Re powiedziała, że będzie broniła tego miejsca za wszelką cenę. - Ela westchnęła - Jakoś nie chciałabym jej podpaść.
- O widzisz, to brzmi rozsądnie, czyli jednak przynajmniej Opiekunka nie wydaje ci się aktorką. Polka podniosła wzrok natrafiając wprost na spojrzenie Słonka. - To twoje naturalne oczy czy masz soczewki jak Kai’Re?
- No jasne, że naturalne, przecież nie jestem człowiekiem. Oczywiście mamy wspólnych przodków sprzed milionów lat i te sprawy. WIesz, my Uryci nie jesteśmy tacy inteligentni jak ludzie, po prostu długo żyjemy. Miałaś kiedyś psa? Ile sztuczek możesz go nauczyć przez dwadzieścia lat? Ile mogłabyś go nauczyć przez dwieście? A ile przez dwa tysiące? Cóż, to ciągle byłby pies więc pewnie nie jakoś tam strasznie wiele, ale taką małpkę już tak. Dla ludzi wydajemy się super inteligentni, ale tak naprawdę jesteśmy bardziej zwierzętami… - Słonko mrugnęła - oczywiście ludzie też są, tylko te wielgaśne mózgi sprawiają, że o tym zapominają.
- Za nic w świecie nie powiedziałabym, że jesteście zwierzętami. - Ela uśmiechnęła się do murzynki. To, że co chwilę nie słyszała kolejnych niezrozumiałych słów bardzo ułatwiało kontakt. - Czy wiesz, o co poprosiła mnie Kai’Re?
- Ciągle słyszę lepiej niż ludzie. Opiekunka chce żebyś rozwiązała problem dezertera który zagnieździł się na jednej z podległych jej planet.
- Mogłabyś mi zdradzić coś więcej? - Ela spojrzała na murzynkę z nadzieją. Jakoś dużo łatwiej rozmawiało się jej ze Słonko. Może to przez tą jej “wiedzę historyczną". - mówiła, że mam zostać obrońcą, ale mogę być technikiem lub liderem. - Agentka starała się odtworzyć jakieś słowa klucze. - Że leciałabym tam jakiś czas… boże nawet nie wiem co to dokładnie ten endoszkielet… jakie możliwości ma mi niby dawać. - W głosie Eli pojawiła się rezygnacja. Może rzeczywiście powinna się rozejrzeć, upewnić że wszystko wokół jest prawdziwe. Tylko co zrobi wtedy?
- No tak, ludzie dzielą się na trzy kasty: Obrońców, Techników i Liderów. Te nazwy, jak wszystkie ludzkie słowa są czasem trochę mylące. Liderzy to po prostu jednostki które z natury są dobre w zarządzaniu, to jest część tego kim są. Podobnie z Technikami, najlepiej realizują się gdy coś tworzą, budują, rozwiązują. Jeśli chodzi i Obrońców, to przyjęło się, że jeśli ktoś nie nadaje się do żadnej innej kasty, to ląduje właśnie tam, bo łatwiej kogoś nauczyć walczyć i wykonywać rozkazy niż być mądrym i wybitnym. No ale to nie tyczy się wyspecjalizowanych, elitarnych grup jak na przykład oficerowie, no i oczywiście Juggernauci: ludzie szkoleni od dziecka na super żołnierzy tylko po to, by po kilkunastu latach dostać tą szansę i przeważnie umrzeć w czasie szkieletyzacji.
Ela otworzyła szerzej oczy. Kimś takim była dla nich. Tym Juggernautą? Tyle, że ona nigdy nie chciała nim być, nie szkoliła się całe życie w tym celu. Ktoś zrobił to wbrew jej woli! Wspomnienie bólu sprawiła, że lekko nią trząchnęło. Jak ktoś mógłby chcieć czegoś takiego?!
- Najprościej rzecz ujmując zamiast kości masz metal czy inny twardy materiał ale to nie wszystko: przecież gdyby w człowieka czy inne zwierzę tak po prostu wkroić obce ciało to zostałby inwalidą. Cały twój organizm jest odpowiednio zmodyfikowany tak by ten nowy szkielet utrzymać, jeśli chcesz więcej technicznych detali spytaj SO. Coś co zauważysz od razu albo już zauważyłaś to fakt iż jesteś znacznie silniejsza, szybciej się regenerujesz, jesteś odporniejsza na ekstremalne temperatury. Fajnie co nie? Zanim spytasz czemu wszystkim tak nie robią przypomnę tylko, że większość ludzi umiera podczas szkieletyzacji i kiedy mówię większość, mam na myśli nawet i dziewięćdziesiąt procent. A nikt nie jest przypadkowy, ćwiczą od dziecka by być w jak najlepszej formie fizycznej i psychicznej. Zresztą… chcesz zobaczyć? Możemy hmm… obejrzeć film.
Silniejsza? Odporniejsza na temperatury? Ela spojrzała na swoje dłonie jakby te mogły jej coś powiedzieć. Po chwili zacisnęła je w pięści. Powinna sprawdzić jak silna jest, to… to mógłby być dowód dla jej głowy. Coś co przekuje tą scenografię w rzeczywistość. Podniosła wzrok na Słonko.
- Chciałabym zobaczyć. Pamiętam ból. Potworny ból. Chcę wiedzieć co mi zrobiono. - W jej głosie pojawiła się determinacja.
 
Aiko jest offline