Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2018, 21:18   #13
Eniacknight
 
Eniacknight's Avatar
 
Reputacja: 1 Eniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputacjęEniacknight ma wspaniałą reputację
Dziadek miał dziwny sen. Śniło mu się, że zmutowana żaba zleciała mu na ramię i go gryzła, a on jako człowiek obyty przyglądał się jej z uprzejmym zainteresowaniem. Pomyślał nawet coś w tym guście: „Szkoda że mojego wnuczka Maciusia to nie spotkało”. Pewnego dnia Maciuś jeździł na swoim rowerku dokoła siedziby Dziadka. Pośpiewywał przy okazji jakąś kretyńską pioseneczkę. Maciuś wykazywał dziwną skłonność do cieszenia się z bzdur takich, jak nowa kurteczka. Teraz miał właśnie jedną taką wściekle pomarańczową na sobie. Dostał ją w prezencie od krewnych, pulsowała nowością. Długo nie pulsowała, bo Maciuś się przewrócił. Pechowo wjechał na krawężnik i rozharatał sobie kolano, cała jego kurteczka była teraz koloru krwawo pomarańczowego. Maciuś zaczął wyć, a Dziadek chichotał. Najpierw po cichu, a potem na całe gardło. Kiedy Maciuś ochłonął, odezwał:
-Nie śmiej się Dziadku z czyjegoś wypadku.
Dziadka zamurowało. Ten mały błazen śmie mnie pouczać! Dziadek zaczął trząść się z irytacji. A potem przyszło mu do głowy: „Spokojnie, jutro jest jego czas na badanie”. Dziadek więc w odpowiedzi uśmiechnął się ciepło, niemal z miłością.
Te wspomnienie przypomniał sobie Dziadek w oka mgnieniu. A potem uświadomił sobie, że wypadek z żabą to nie sen. W jaki sposób? Usłyszał głos. Głos nigdy nie przypominał o sobie w trakcie snu. Zaczął on wariować, podpowiadać mu bardzo intensywnie: „Skacz. Załóż kaptur. Złóż krzesełko. Spal coś. Wykop grób. Zjedz kanapkę z masłem orzechowym. Kup kurteczkę itd.” Dziadkowi zdarzyło się już być w takiej sytuacji, decydował wtedy się na dwie opcje z wielu. To zaspokajało głos. Tym razem wybrał: „Zjedz kanapkę z masłem orzechowym” i „Poszukaj ochotników”. Pierwsze nie sprawiało większych problemów. Wyjął z plecaka przenośny nóż i chlebek, za pomocą PBZ skompresował orzechy do postaci masła i zajął się konsumpcją. Z pełnymi ustami przemówił:
-Fascynujące doświadczenie. Już miałem okazję to przeżyć coś podobnego, ale to jest zawsze takie odświeżające. Dodaje mi inspiracji.
Z ust wypadła mu okruszynka chleba.
-Niestety co za dużo, to nie zdrowo. Zbyt duże ilości inspiracji przyprawiają mnie o ból głowy. Jakbym zjadł truskawki, a potem wyszłyby mi nosem. Dlatego zalecam tobie zmutowany żabsztylu większą wariację smaków. Stary człowiek ma też swoje zabawki.
Zamachnął się na oślep PBZ i przez tłum przeleciał wiązka elektryczności. Przeszła przez ducha Emmericha, powodując najwyżej lekkie drganie i trafiła w pająka, którego odrzuciła do tyłu. Dziadek zaczął rechotać jak żaba. Gdy się uspokoił, zajął się wreszcie punktem drugim.
-Poszukuje ochotników do badań nad możliwościami istot żywych. Sprawdzam granice zadań, którym są w stanie sprostać. To doświadczenie rozwinie was na całe życie i możecie je wpisać do CV. Uzyskacie też nowe możliwości percepcji. Zwierząt raczej nie przyjmuje, bo badania nad nimi są niehumanitarne. Chyba że ktoś będzie bardzo chciał. Istnieje szansa, że nie zginiecie.
Dziadek rozłożył przenośne łóżko operacyjne i z nadzieją spojrzał w tłum.
-To jak? Ktoś chętny?
 
Eniacknight jest offline