Rozsądek nakazywał trzymać się jak najdalej od wszelkiego rodzaju demonów. Jednak rozsądni ludzie siedzieli spokojnie w domach.
Prawdę mówiąc Lennarta nie interesowało, kto zostanie jako pierwszy 'zabezpieczony' przed demonem. Kapłan mógł pomóc przy walce z demonami, ale mógł również stanąć okoniem... I spróbować rozprawić się najpierw z tymi, co usiłowali go ratować.
- Świątynia jest bliżej - powiedział - a zatem chodźmy do świątyni.