- Czy, uh. Czy was... - Dukał Svein przewieszony w połowie przez drewnianą belkę. Nie dowierzając temu co widzi obserwował krótką chwilę jak kolejne osoby opuszczają dom Josefa. Nawet Roel i Erna nie mieli oporów przed ruszeniem do świątyni Ulryka. Ze strachu przed pozostaniem w samotności szczurołap zeskoczył i ruszył za pozostałymi niczym zbity pies.