Te słowa podziałały jak płachta na byka. "Zaraz rozpierdole tego skurwiela"
Z całych sił postarał się podnieść i zastosować wyuczoną serie ciosów. Prawy sierpowy, lewy prosty, po nerach, lewy prosty, prawy prosty i tak dalej. Dopóki nie przewróci go lub dopóki gość nie straci przytomności. Stara się bardziej pilnować. Gość umie się bić chociaż trochę więc będzie ostrożny. Jeśli wywróci go na ziemie to przygniecie go klęczac na klatce piersiowej i okładając po twarzy.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |