- Jeśli masz jakiś lepszy pomysł Sveinie to chętnie go usłyszę o ile nie wspomnisz o ucieczce, bo niby gdzie chciałbyś się ukryć przed zarazą jaką przyniesie ze sobą Pan Rozkładu? - Roel zwrócił się do szczurołapa widząc jego zwątpienie. - Zrozum, że nie mamy wyjścia. Albo my albo oni. Nie ma trzeciej opcji. - dodał chwytając go przyjaźnie za ramię i spojrzał mu w oczy upewniając się, że zrozumiał powagę ostatnich słów. - Przestańmy kłamać i oszukiwać się na wzajem. To w niczym nie pomoże. - akolita odpowiedział nieproszony białemu magowi. - W tym momencie mamy wspólnego wroga i Kapłan z pewnością zrozumie, że przyzwanie plugawego bóstwa to w tej chwili większe niebezpieczeństwo niż ucieczka tego czarnoksiężnika.
- Podziwiam Twoją odwagę Otto i przysięgam strzec Twojej duszy w drodze do zaświatów, ale najpierw skupmy się na odnalezieniu tej osoby.
- Swein. Pomóż mi. - Roel poprosił szczurołapa o pomoc w prowadzeniu sponiewieranej akolitki.
- Erno. Jak się czujesz dasz radę iść? - Zwrócił się do kobiety starając się chwycić ją tak, by nie spowodować bólu. - Wstyd mi, że jeszcze tego nie zrobiłem, ale przepraszam za ramię. Nie chciałem cię skrzywdzić.
Frietz widział wyraźnie, że nie tylko ciało akolitki ucierpiało w ostatnim czasie. Wiedział, że nie wiele może zdziałać by uleczyć jej fizyczne rany i być może także te trapiące jej serce i umysł, ale nie zamierzał przestać się starać.
Ostatnio edytowane przez Morel : 26-04-2018 o 07:35.
|