Larwa bez słowa przyjął wiadomość o poszukiwaniach przejścia. Gdy stracił z wzroku jaszczurki, odetchnął z ulgą. Szli kawałek, po czym znaleźli tratwę, domek i... A właśnie, gdzie przewoźnik?? Po chwili jakiś obłąkany mężczyzna wyskoczył z krzaków, wrzeszcząc głupoty i wymachując groźnie toporkiem.
Elfka szybko zareagowała i wystrzeliła w przybysza strzała.
-Zapomniałem, jaka ona porywcza jest...- pomyślał Larwa.
Szybko ruszył w stronę przybysza, odbił się od ziemi i starał się ustawić kij tak, by strzała wbiła się w niego, a nie przybysza. Kolejnym punktem jego plany była podcięcie mężczyzny tak, by zębami zaorał ziemię. |