Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2018, 17:05   #12
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Ale! - Nagle Hena wstała z miejsca. - Mam dla was dwie niespodzianki - dodała tajemniczym tonem.

- Jedną miłą, drugą wprost przeciwnie? - Ramas nie wyglądał w tej chwili na osobę, która lubi niespodzianki.

Za to młoda elfka wyraźnie zainteresowała się na samo wspomnienie o tym.

- Raczej niemiłą i okropną - uśmiechnął się Glaiscav.

Hena wyciągnęła spod stołu niewielki worek, po czym postawiła go na własnym krześle.
- Nie pytałam jedynie, czym się kto zajmuje, by wiedzieć, do czego się przydacie na wyprawie, był i inny powód.

Chwilę w worku grzebała i wyciągnęła… złotawe, długie do łokci rękawice “bezpalcówki”, z symbolem błyskawicy. Podała je Khalimowi, wraz z krótkim wyjaśnieniem jak działają.

Następnie dziewczyna odszukała kolejną “niespodziankę”, przypominając sobie słowa kolejnego z awanturników w poprzedniej karczmie:

 - Ja w tej gromadce robię za magiczną artylerię - powiedział Ramas. - Błyskawice, kule ognia i temu podobne drobiazgi.


Aasimar otrzymał więc “Karwasze uderzenia z opóźnieniem” - czarne, z powszywanymi w nie małymi czerwonymi kamieniami. I również kilka słów wyjaśnień co do działania magicznego przedmiotu.
Ramas podziękował, równocześnie zastanawiając się, do jakich czarów będzie mógł ten prezent zastosować.

Hena zrobiła małą przerwę, po czym napiła się wina, przypominając sobie, jak wcześniej Druida opisała Elfka...

 Rita widząc że druid nie kwapi się do integracji zdecydowała się go wyręczyć.
- Ten milczek tu, to nasz drużynowy dendrofil i miłośnik robaczków oraz zwierzątek wszelkiej maści - powiedziała elfka i machnęła ręką w kierunku Shargoza. - Kto by pomyślał, że druid będzie przesiadywał w mieście, nie? A jednak - pokiwała głową w zadumie. - W każdym razie dobrze go mieć w drużynie, nawet jeśli z Durinem usilnie walczą o pierwszeństwo w byciu największą marudą w drużynie - westchnęła na koniec.


Następnym w kolejności był więc owy Druid, który otrzymał… drewniany(!) pierścień, na którym widniały 4 różne chmury w różnych odcieniach zielonego i niebieskiego, oraz twarze 4 dmuchających starców. Do tego zaś Shargoz oczywiście otrzymał i odpowiednie informacje.

- Myślę, że wam się to przyda. - Uczennica wyciągnęła z worka złotą broszę w kształcie skarabeusza, z wyrytymi na niej symbolami magicznymi, matowy, czerwony kamień, oraz srebrną klamrę udekorowaną błyszczącymi, kryształowymi gwiazdkami. Przyszła więc kolej na Ritę i Synarfina, których oboje przedstawiła ta pierwsza…

 - Ze mnie jest łucznik, a jak trzeba to i na zwiad pójdę - oznajmiła złotowłosa elfka. - A ten macha swoimi mieczykami. Całkiem nieźle mu to nawet idzie - skinęła głową na dzikusa.


Dla Łuczniczki był więc “Skarabeusz wchłaniania”, a dla machającego mieczem “Kryształ odpoczynku”(ta klamra) oraz “Kryształ wytrzymałości”(matowy, czerwony kamień).
Rita przyjęła podarek i po szybkich oględzinach błyskotki wyglądała na wyjątkowo zadowoloną z tego co dostała, zupełnie jak dziecko, które dostało koszyk łakoci.

O Krasnalu Khalim powiedział wcześniej Henie, iż:

 - Nieco zrzędzi, ale to wojownik twardy niczym skała, jak to krasnoludzki lud, i zna magię leczącą, więc warto mieć go po swojej stronie.


Dla niego dziewczyna miała więc “Rękawice rzucania” z mocnej, choć elastycznej, bordowej skóry, z wyszytym na nich, skomplikowanym wzorem. Za co milczący do tej pory krasnolud podziękował skinieniem głowy. Moradinita obejrzał podarek dokładnie, z każdej strony ale póki co nie nałożył ich na wielkie jak bochny chleba dłonie. Jeszcze nie skończył jeść, a nie godziło się pchać mięsa do ust w brudnych rekawicach. Na końcu zaś przyszła kolej na Barda, który otrzymał 2 przedmioty… “Księgę wiedzy światowej” i “Opaskę mądrości ludowej”. Mały wolumin miał oprawę kutą srebrem, a na okładce małą rycinę kontynentów Torilu, opaska z kolei była z metalu o niebiesko-zielonej barwie, z wytłoczonym na niej obrazkiem pergaminu. Powinno się jemu spodobać, choć może nie miało to aż tak wiele z jego wcześniejszymi słowami…

 - - Osobiście nie przepadam za magią wojenną - uśmiechnął się Glaiscav - Jeśli tkam zaklęcia to takie, które zwodzą umysł. I dostarczają rozrywki. Tak! Albowiem jestem bardem i mistrzem opowieści!


- Uffff... - Hena odłożyła pusty worek na podłogę, po czym napiła się wina, przysłuchując reakcjom towarzystwa na magiczne przedmioty. W międzyczasie odebrała od Barda kawałek pergaminu i pióro, po czym napisała jak się niby to jej mistrz zwie. Podała papier Ramasowi...

Udoven Trannyth “Nieulękły


Dziewczyna skubnęła po chwili również kilka winogron…

Ramas pokazał pozostałym pergamin, po czym podpalił go i poczekał, aż całkiem spłonie.
- To kiedy dokładnie wyruszamy? - spytał. Zabrał się za obieranie pomarańczy. - Skoro wszyscy dostaliśmy takie piękne prezenty... za które dziękujemy.
 
Kerm jest offline