-Chwila, chwila to gdzie najpierw? Garnizon czy świątynia?- wtrącił się do rozmowy dotąd nieodzywający się Oskar. -Chyba najpierw powinniśmy uwolnić ludzi Dziadka...
Kiedy towarzysze odpowiedzieli mu na pytanie, szlachcic wyciągnął miecz i mocną ręką zaczął trzymać go w ręce. -Chodźmy, nie ma na co czekać. Jak wyskoczy nam na drogę jakieś plugastwo to je załatwię. |