Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2018, 18:16   #44
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Ari’Sainen przesuwał kawałki kurczaka i pieczonych kartofli wokół talerza. Wydawał się bardziej zainteresowany zawartością swego kielicha, winem koloru ciemnej czerwieni o smaku bez śladu słodyczy. I tak było, elf, którego tatuaże stały się jeszcze bardziej widoczne w murach budynku, częściej przelewał wino z dzbana do kielicha, niż nadziewał mięso na widelec. Wokół stołu trwały jednak rozmowy, a weteran chcąc czy nie chcąc wyłapywał kolejne wątki. Kuchnia bretońska. Zamiana wina w wodę. Sprzedaż łupów. La Maisontaal. Mnich. Szermierz. Najwyraźniej grupa, z którą się połączyli tego popołudnia miała swoje jasno określone cele. Nie wiedział, czy im tego zazdrościć.

Francois spojrzał pytająco. Praca? Poza miastem? Ari’Sainen wzruszył ramionami i kiwnął lekko głową w odpowiedzi. Wiedział, że bretończyk dogra szczegóły. Nie podobało mu się tylko, że tego dnia wszystkie tryby machiny układały się idealnie w jedną całość, jak głosiło powiedzonko krasnoludów. Wszystkie elementy zazębiały się, a elf czuł się jakby ta machina niosła go niczym prąd rzeki w miejsce, gdzie wcale nie chciał się znaleźć.

Wziął jeszcze jeden głęboki łyk wina. I spróbował się uśmiechnąć do innych wokół stołu, choć nie wyszło mu to najlepiej.
 
Phil jest offline