Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2018, 21:59   #60
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


- Nigdy nie widziałem czegoś takiego… - Kenneth podał Sullivanowi napój izotoniczny. - Masz tam jakiś specjalny zbiornik na whisky?
- Ha, piło się co nieco już w życiu, jak człek pracuje ponad 20 lat w policji to nie może być ciągle trzeżwy, nie? - Jack wyglądał na cholernie zmęczonego i mówił powoli, ale poza tym wydawał się trzymać nieźle, szczególnie jak zdążył się już napić i nawodnić. - Pokazałem przynajmniej tym bezczelnym gówniarzom, nie? - Spojrzał nagle na Kennetha jakby widział go pierwszy raz, nieco przymulowanym wzrokiem. - A ty czemu bierzesz udział w tym cyrku?
- Po tym szalonym ranku nie mam zielonego pojęcia. - Komik roześmiał się opadając głową o oparcie kanapy. - Typ nas chciał zabić, czy co? - Wciąż blady mówił w miarę składnie, choć z lekkim wysiłkiem. - Dla mnie to fun Jack, nie myślę o zwycięstwie, a ty? Bo fame już z pewnością masz, filmik jak wbijasz w siebie prawie półtora litra, jak nic będzie hitem YouTuba przez srogie miesiące.

- Bawi cię to? To chyba ty powinieneś innych rozbawiać, co? A ja wyobraź sobie, na alimenty zbieram. Widzisz, latami harowałem i nic z tego nie mam, więc równie dobrze mogę się taplać w tym szambie. - Jack wypił do dna napój i oparł się o stół z wyglądającym nieco ponuro grymasem.
- Słuchaj, gdybym wygrał, to nie pogardzę dwoma bańkami, ale wolę się nie nastawiać. Widziałeś tego chłopaka jaki wkurzony był? - Lekko kiwnął dłonią tam gdzie zniknął “Django”. - Nie widzisz w tym wszystkim jakieś przygody?
- Przygoda? - Jack podrapał sie z powątpiewaniem po wciąż bolącej łepetynie. - Miałem już parę w życiu, wątpię czy ten cały Mistrz Gry wymyśli coś ciekawszego, zobaczymy… A ten wkurzony czarny sam się wkopał.
- A w filmie porno grałeś, Jack? - Kenneth spytał niby z głupia frant.
- No nie no facet, tak zdesperowany to jeszcze nie jestem. A ty grałeś?
- Jasne. - Komik kiwnął głową wciąż opierając ją o kanapę. - Tylko raz, teraz, tak jak Ty. Bo wiadomo co kręci publiczność i tylko patrzeć co się będzie działo wokół - dodał nie wiedząc iż faktycznie już się zaczęło, bo rano był zbyt pijany by zarejestrować to co wyprawiali inni.
- No, w sumie to może być ciekawie, jest tu parę niezłych laseczek a ja już żonaty nie jestem. Podobno jakaś laska pływa nago w basenie, idziemy sprawdzić? - Były glina zaśmiał się chrapliwie.
- Ja tam widzę większą imprezę - odpowiedział Griffin, gdy odruchowo przekręcił głowę by zerknąć ku basenowi widocznemu przez oszkloną ścianę salonu. Netowa Blondynka i Dixie właśnie pracowały nad Frankiem. - Możemy skoczyć - dodał, choć jego stan niesamowicie zgrywał się w tym momencie z kanapą.
- No to dajemy!- Jack z pewnym wysiłkiem zaczął wstawać. Wyobraził sobie, że jest o 30 lat młodszy.

Wzrok Kennetha śledził ruchy byłego policjanta.
Typ był totalnie niezniszczalny.
Powoli odłożył na stolik niedojedzony rant pizzy i sam zaczął się zbierać, wstając chybotliwie.
- Jeżeli nasz Mistrz Gry planuje takie poranki jak dziś codziennie, to ktoś tu zginie Jack - powiedział idąc za Sullivanem. - I moja wątroba mówi mi, że to będę ja. W sumie, jednak, to dobra śmierć - dodał z perspektywy ‘stojącej’ widząc nagą April pływającą w basenie , oraz trio Alice-Dixie-Frank i wspominając popijawę. - Ale w razie czego po programie, to ja zgłaszam się do ciebie na korepetycje. Chyba, że nauczysz mnie jeszcze w trakcie jak do kurwy nędzy można tyle pić, ja składam się po kilku.

Jack po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się z siebie dumny, pomimo całej durnoty tego show, w sumie nie był taki zadowolony od kiedy wywalili go z roboty i Alice go zostawiła. Pokazał im wszystkim, że ma jeszcze jaja, no! - Z uśmiechem poklepał Kennetha po ramieniu.
- Nie bój się, trzeba działać zamiast biadolić jak stare baby, damy radę, bym cię nawet podszkolił ale czasu trochę mało... A co tamci tam wyczyniają?! - Spojrzał na kierunek, w który patrzył się komik.
- Przecież to proste. Kradną mu ciuchy. Potrzeba tu interwencji Jack. Dobrze, że mamy policję…

post pisany z Lordem Melkorem
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 27-04-2018 o 22:05.
Leoncoeur jest offline