Kolejne trzy godziny minęły starym i nowym chwatom na dyskusjach i oswajaniu się z sytuacją. Trudno długo opisywać ludzi krzątających się po oberży, zgarbionych ciężarem własnych spraw i chwilowo niezdolnych do zabrania się za cokolwiek. Epidemia niemocy dosięgała nawet wybitne na arenie miasteczka postaci jak miejscowy morryta.
Albrechtowi udało się wyłamać ze stagnacji i wspomóc czarami regenerację ran jednego krasnoluda oraz nadal nieprzytomnego Gerharta. Rana Bardaga na oczach czarodzieja zasklepiła się, jednak nie na tyle by uznać ją za zupełnie wyleczoną. Wpływu czaru na strzelca ciężko było się domyślić gdyż jego obrażenia były skryte opatrunkami.