Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2018, 22:20   #117
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Eldred i Kuba
Spędzić czas przyjemnie i pożytecznie. Sakiewki rzecz jasna nie podzielały tego zdania, ale nikt ich o nie nie pytał. Niestety na interesujące ich tematy wiele się nie dowiedzieli. Hrabia najwyraźniej nie chadzał do tego przybytku. A o bractwie dokerów dziewczyny słyszały, lecz ci nie mogli się przebić przez barierę cenową.

Szukanie kumpli zabrało im resztę nocy, ale dopięli swego.

IIaldabode i Vince
Vince był już u drzwi gdy siedzący na zydelku postawny osobnik o więziennej urodzie wstał i zastąpił mu drogę. Najwyraźniej na dyskretny znak karczmarza. Robienie scen było by niemile widziane. Vince biedy nie cierpiał więc unikanie zapłaty było raczej sportem niż potrzeba chwili.

Wyszli na zewnątrz dyskretnie się rozglądając. Wspomnianego szpicla nie było widać, ale to akurat ich nie dziwiło. Królewscy byli dobrzy. Królewscy lub byli królewscy. Zdarzało się, że ktoś przechodził do sektora prywatnego. Rzadko, bo rzadko, ale się zdarzało.

Berdych
Wyszedł na zewnątrz nieświadom, że jest śledzony przez dwójkę szpiegów. Szpicel kilka chwil po nim wstał i rzuciwszy karczmarzowi monetę wyszedł. Nie zauważył, że obżerająca się laska siedzi mu na ogonie.

Rozejrzawszy się w obie strony po wyjściu, ruszył w prawo. Przeszedł ledwo dwie ulice, gdy przed knajpą, której klientela składała się tylko z ludzi zauważył resztę ekipy. Grubas i Iladaboda wyglądali jak zwykle za to Wróbel i Eldred odziali się skromniej niż poprzednio ich widział.

R
Spokojnie dokończyła i ruszyła za cieniem. Nie mogła go spuścić z oka na dłużej. No chyba, że by chciała by ulice spłynęły krwią, a bojówki lokalnej gildii magów zaczęły polowanie. Śledząc półorka i szpicla w końcu ujrzała gromadkę degeneratów pasujących do opisu Lorenzo.
 
Mike jest offline