30-04-2018, 08:36
|
#76 |
| + Hakon, dzięki :) Gdy Gerhard docenił jej odwagę i powiedział coś o nocy i bibce, Heidrun uśmiechnęła się lekko. - Przecież i tak nie będziesz nic z tej nocy pamiętał, jak cię porządnie upiję. - Puściła mu oczko, drocząc się. - A ty natomiast zapamiętasz noc na wieki Cukiereczku. - Mrugnął prawym okiem. - Zwłaszcza, jak będziesz chrapał, że aż się okna we framugach będą ruszać. Wy, mężczyźni już tak macie, jak popijecie. Nie mówiąc już o tym, że wasz "przyjaciel" nie nadaje się wtedy do niczego - rzuciła, uśmiechając się krzywo. - Dziwnych mężczyzn znałaś cukiereczku. Pewnie jakieś elfie cioty.- Skrzywił się, a Heidrun jedynie pokręciła głową. Ten wielkolud był niereformowalny. * * *
Słysząc jego słowa w komnacie czarownika, pokręciła głową. - I co? Oddasz to temu szlachetce? Przecież on na pewno nie postawi sobie tego na komodzie, tak jak tutaj i nie będzie się jej przyglądał. Pewnie potrzebna mu do jakichś poważniejszych celów - rzuciła. - Nie chciałabym się później dowiedzieć, że przyczyniłam się po części do jakiegoś powstania żywych trupów w Ostermarku, zwłaszcza, że sama walczę z takimi poczwarami....
- Oddać? Ten koleś ma dużo władzy w mieście i całym Ostermarku. Jednak jego cele są niejasne i wolę go wyeliminować. Na przykład z łowcami nakręcić prowokacje i dzięki temu odkryje się i wpadnie.
- I wierzysz, że Łowcy Czarownic zostawią cię w spokoju? Najpierw spalą jego za posiadanie czaszki, a potem ciebie, bo o niej wiedziałeś. Wiem, jak to działa... no ale rób jak chcesz, ja się w to nie mieszam. - Wzruszyła ramionami. - Zostawić też głupota. Jeśli wyjdziemy to nam podziękuje i to szybko jak mu nie oddamy czachy. - Odpowiedział wielkolud wzruszając ramionami. - Jak chcesz, Gerhard, żebyśmy tylko nie mieli z tego powodu dodatkowych problemów - westchnęła w odpowiedzi Heidrun i podążyła do drzwi. |
| |