Pan Świstak, co namiętnie uwielbiał słodycze,
Czekoladki w sreberka zawijał w fabryce.
Żona go strofowała: "Spójrz tylko w lusterko,
Wnet Ciebie przez pomyłkę zawiną w sreberko!
Brzuch niczym bukłak, pyszczek pyzaty jak tarcza,
A na czynsz za tę norkę ledwie nam wystarcza!"
Świstak wysłuchał żoninych wymówek do końca,
Uśmiechnął się i odrzekł: "Mój Promyku Słońca!
Nie turbuj się, bo właśnie los nasz się odmienił.
Nową umowę o pracę mam ja już w kieszeni.
Od jutra u piekarza ciasteczka i placki
Będę porcjował, ważył i pakował w paczki."
Żona tylko westchnęła: "Na nic me gadanie.
Kto się łasuchem urodził, łasuchem zostanie!"
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.
Ostatnio edytowane przez Tildan : 02-05-2018 o 13:22.
|