Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2018, 18:15   #16
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

319
Polka odruchowo zaczesała włosy do tyłu, by tym gestem ukryć nerwowość, która w niej narastała. Olga-agentka gwiazd czuła bowiem jak grunt ucieka jej spod nóg. Tym razem to jednak Olga-powstaniec była w stanie ogarnąć sytuację. Wielokrotnie wszak mówili w podziemiu o torturach, na jakie mogą wystawić ich Niemcy, o tym co trzeba robić, by chociaż umrzeć jak bohater.
- Chcę... spotkać się z bogami wojny zatem. - Powiedziała ze złośliwym uśmiechem. - Myślę, że chętnie porozmawiają ze mną o twojej niesubordynacji... czy jak to tam zwał i ingerowaniu w kwestie, które miałaś pozostawić same sobie.
- Tego nie wiem - odpowiedziała Kai’Re - jest raczej pewne, że nigdy nie trafisz tak wysoko, jednak nie mam zamiaru nastawać na twój wybór. - murzynka nie okazała żadnej zmiany w swojej postawie, zdawała się całkowicie opanowana niezależnie od tego jaką informację dostanie na twarz.
Albo była świetną aktorką.
Albo i to i to.
Kai’Re podniosła się sprężyście i wygładziła tkaninę na udach.
- Wszyscy ludzie w Domenie są przypisani do jednej z trzech kast: Obrońców, Techników i Liderów. Istnieje też wiele podgrup. Poza tą hierarchią znajdują się zazwyczaj sawanci, wyłączeni z niej są mieszkańcy rezerwatów i depozytoriów. Przynależność do określonej kasty często determinuje samo urodzenie, jednak formalne przyporządkowanie odbywa się zazwyczaj w pierwszych latach życia. Zaoszczędziłaś któremuś z nas chwilę pracy samodzielnie potwierdzając swoją przynależność do kasty obrońców - Kai’Re westchnęła - mogłam… zostawić cię w depozytorium po wykonaniu zadania, ale skoro wojna jest twoim żywiołem, byłoby z mojej strony wysoce niemoralne odbierać naszemu żywopłotowi jedną z jego igieł…

- Każdej doby wysyłam flotom zaopatrzenia, za chwilę dowiem się z którym polecisz.
- Wciąż nie wyraziłam zgody. - Powiedziała zimno Olga i zacisnęła pięść.
Kai’Re aż pobladła, a kiedy murzyn robi się blady, to coś musi być na rzeczy.
- No to najwyższy czas się wreszcie obudzić siostro! - kobieta poderwała się tak gwałtownie jak żagiel szarpnięty przypływem silnego wiatru. Podparta pod boki spoglądała na Olgę z wyrazem twarzy wskazującym na to, że odliczanie się rozpoczęło i wybuch czarnej czaszki w przypływie złości nastąpi wkrótce.
To było szaleństwo. Bunt w obcym świecie, bez znajomości jego zasad. A jednak... co miała do stracenia?
Jakiś głos w głowie podszeptywał “życie”. Tak, mogła umrzeć, ale... umarła już przynajmniej dwa razy. I przeżyła - jakkolwiek paradoksalnie to nie brzmiało.

- Spróbuj mnie więc obudzić. Jeśli potrafisz. - Powiedziała cicho, stojąc naprzeciwko dziewczyny z zaciśniętymi pięściami, na lekko rozstawionych nogach. Pamiętała... lub wydawało jej się, że pamiętała, jak w czasie wojny wielu tak stawało z jej braci i sióstr nim trafili do szwabskiej furgonetki lub zostali zabici. To była pozycja oporu. I zimnej agresji. Olga nie zamierzała łatwo ulegać.
- Prywatność sto procent - powiedziała Kai’Re i dosłownie wszystko znikło: nie tylko widok innych osób, ale i samo pomieszczenie. Pozostała tylko Olga, jej gospodyni, oraz nieskończona, czarna przestrzeń kosmosu, porozświetlana gdzieniegdzie odległymi gwiazdami. Sama Ziemia była teraz daleko pod stopami. Kai’Re podeszła jeszcze bliżej Olgi, ubrania kobiet niemal się stykały. Murzynka spuściła wzrok na dłonie wyższej kobiety. Jeśli “bogini” miała w sobie wcześniej jakąkolwiek złość, ta musiała zniknąć razem z całym otoczeniem.
- Spróbuję więc - powiedziała wreszcie obejmując delikatnie pięść Olgi we własne dłonie i subtelnie kierując ją ku górze, w stronę własnej grdyki. Murzynka opuściła po sobie ręce i uniosła spojrzenie na twarz Polki.
- Jeśli ktokolwiek mógłby zostać tu skrzywdzony to tylko ja. Nie życzę ci źle, siostro. Nie mam nad tobą władzy i jeśli chcesz połączyć się z armią, nie zatrzymam cię. Wiedz jednak, że jest to jedyny kierunek w jakim możesz się udać, przynajmniej… na razie. Kai’Re schowała dłoń za plecami, po chwili jej ubranie zniknęło, nie zsunęło się, nie opadło, po prostu zniknęło. Ciało murzynki pokrywały geometryczne tatuaże i rytualne blizny.
- Nie zawsze byłam tym kim jestem teraz, urodziłam się na Ziemi, w afrykańskim rezerwacie homo niger. Kiedy jako dziecko go opuściłam, spędziłam długie lata by zostać pełnoprawnym liderem. Kasta jest zdominowana przez czarnych od wieków, jednak ja musiałam nadrobić edukacyjne zaległości, zajęło mi ponad sto lat by być tu, gdzie teraz jestem. Dziś patrzymy na ciebie Olga, przez pryzmat tego czym teraz jesteś: wysokiej jakości wojownikiem. - Kai’Re zbliżyła ostrożnie dłoń do skroni Polki. - Nie znam twojej historii, nie było przy tobie żadnych danych. Z medycznych informacji jednak wynika, że twój umysł został znacząco uszkodzony, zgaduję, że masz problemy z pamięcią, luki, sprzeczne wspomnienia, to rodzi w tobie niepokój, agresję. - Kai’Re wzruszyła ramionami - W przeszłości ludzkość popełniła wszelkiej maści zbrodnie, może ktoś cię porwał, torturował, traktował jako obiekt doświadczalny, może sama się zgłosiłaś, tylko teraz nie pamiętasz? Dziś tutaj - murzynka rozłożyła ręce pośród gwiazd - to nie ma dla nikogo żadnego znaczenia. Trafisz do armii, gdzie będziesz pracować dla dobra nas wszystkich. Jeśli ty, lub twoi zwierzchnicy odkryją w tobie zdolności, które przynależą innej kaście, na pewno twój potencjał nie zostanie zmarnowany. Ja mam osobisty interes w tym byś pracowała dla mnie. Współcześnie nasi wojownicy wyposażeni są nie tylko w podobne twojemu ciała, ale i ogromną dyscyplinę mentalną. Miałam nadzieję, że twój, nieuporządkowany, antyczny umysł jest bardziej skłonny skupić się na hedonistycznych przyjemnościach. Miałam nadzieję, że będę mogła cię kupić i mieć cię dla siebie. - Kai’Re uśmiechnęła się - każdy dobry lider powinien wykorzystać sytuację jeśli się takowa nadarza. Oczywiście, jeśli nie chcesz, odeślę cię do floty, tam gdzie przynależysz. To ja daję ci wolną wolę. Za ograniczoną liczbę opcji możesz winić tylko los.
Olga słuchała i słuchała, a jej palce nawet nie drgnęły. Z jednej strony czuła, jak kobieta manipuluje nią, jak wpływa na nią choćby odsłaniając swoją nagość, która kojarzy się z bezbronnością w przypadku tak małej istoty... Z drugiej jednak nie mogła odmówić jej racji, gdy wspominała choćby o lukach w pamięci i dezorientacji, która przeradzała się w agresję.
- Opowiedz mi dokładnie co mam zrobić... i kto jest moim celem. - Powiedziała wreszcie, cofając dłoń. By jednak podkreślić, że nie poddała się jeszcze, dodała po chwili. - Przemyślę to, gdy dowiem się więcej.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline