Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2018, 17:46   #48
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Rozmowa z mnichem

Otto uśmiechnął się na żywe zainteresowanie jego osobą, będzie musiał częściej wyjeżdżać w poszukiwaniu pracowników.- Witajcie witajcie - rozpoczął - potrzebuję dostać się do klasztoru La Maisontaal leżącego na drodze w kierunku Ubersreiku - stwierdził nad wyraz uprzejmie, po czym skinął ręką w kierunku służącej, gdy ta podeszła szepnął jej coś na ucho zadowolony. - Wybaczcie, wracając do rozmowy, mój przeor poszukuje chętnych celem opracowania mapy części Gór Szarych w dolinie nieopodal klasztoru, więcej szczegółów niestety nie znam - zakończył robiąc smutną minę. Po czym rozpoczął jedzenie sutej kolacji, która właśnie przyniosła Helena. - W drogę ruszam jutro koło południa by dotrzeć na miejsce nazajutrz przed zmrokiem - zakończył obcierając tłustą brodę rękawem swej szaty.
- I tak chcemy jechać do klasztoru - powiedział Hugo, spoglądając na Foggię. - Może tam się okaże, że zajęcie warte jest zainteresowania.
- Dokładnie, jeśli klasztor by dobrze płacił, nie ma problemu, żebyśmy podjęli się nowej pracy - powiedziała, patrząc przez chwilę na Hugona, a potem przenosząc wzrok na ojczulka. - Możemy połączyć przyjemne z pożytecznym, ale co ostatecznie zadecydujemy, okaże się na miejscu.
- My docelowo jedziemy do Frugelhofen, więc wspólna podróż jest nam na rękę, co do pracy możemy zawsze zdecydować na miejscu. - Powiedziała Lavina posyłając spojrzenie niziołkowi, brak sprzeciwu. - Ale oprócz Ryżego nikt z nas się nie przedstawił, obok niego zasiada Sigrid Silbermond dalej Dieter Krankbaum i Alena. Ja nazywam się Lavina Bleich. -Zakończyła przedstawianie swojej pierwotnej grupy, ale potem dodała jeszcze oddając pałeczkę swoim ‘przyjaciołom’ z traktu. - Nie znamy dokładnych planów naszych przyjaciół poznanych na trakcie więc może oni sami dokonają przedstawienia siebie.
Nim braciszek odszedł François odchrząknął i przedstawił swoją grupę, by nie być o krok za jego zdaniem oddzielającą się drugą grupką.
- My z pewnością będziemy zainteresowani pracą zaoferowaną przez Przeora. Ja, François, i moi towarzysze - tutaj spoglądał kolejno ku wymienianym - Ari'Sainen, Laurenor, Alaryk i Olegario. - bretończyk wiedział jak ważne jest pierwsze wrażenie, a i w razie kłopotów na trakcie w stronę La Maisontaal mnisi pewnie odpowiednio rozdzielą - jeśli obecne wynagrodzenie pomiędzy trzy grupy. Po tym skinął na mnicha, pozwalając mu mówić.
- Miło mi was poznać, zapewne znajdzie się jeszcze czas na rozmowę, a teraz wybaczcie nie będę z wami biesiadował gdyż z samego rana mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. - oznajmił wstając od stołu - spokojnej nocy odrzekł w kierunku właścicielki zamieniając z nią kilka zdań, a następnie udał się na piętro najpewniej na spoczynek.
Niegłupi ten ojczulek, najadł się i dał dyla spać” - pomyślał Ryży biorąc łyk wina. „Poza tym chyba sam niewiele wie i tylko pozuje na ważniejszego, niż jest w rzeczy samej”.
- Sigrid, jak oceniasz swojego „kapłana”? - zachichotał w stronę sąsiadki.
Krasnoludzica wzruszyła ramionami i po raz kolejny zanurzyła usta w kuflu z chłodnym piwem. Potem oblizała palce z tłuszczu i rzekła krótko:
- Ma apetyt chłopina. - a po krótkiej przerwie dodała - Napijmy się jeszcze. A resztę się zobaczy.
- Miałem na myśli Twoje mięso - parsknął niziołek, szybko przystawiając do ust serwetkę.
- Aaaaaa…. to o kapłonie gadasz. - zaśmiała się Sigrid rubasznie. - A kogucik palce lizać, mięciutki choć chrupiący jak trzeba. - Khazadka cmoknęła przyciskając trzy palce do ust - do tego borowiki w sosie. Aż pachną lasem…. - rozgadała się. - Chyba kucharzowi osobiście za strawę podziękować należy.
- Wdepnę do niego po kolacji, bo i tak mam do niego interes. Albo jutro z rana, jeżeli nie uda się teraz. Ale najpierw zajrzę do stajni. Pogadam ze stajennym, żeby dobrze się zajął naszym inwentarzem. A właśnie. Jeżeli dobrze zrozumiałem, wyruszamy stąd dopiero około południa, a rano niektórzy z was wybierają się na targ? Chętnie też się z wami przespaceruję i rzucę okiem choćby na fragment miasta.
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 02-05-2018 o 18:36. Powód: Wydłużenie czasu podróży - prośba MG
Obca jest offline