Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2018, 08:20   #85
Layla
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Heidrun nacisnęła spust i wypuściła bełty z magazynka. Te przecięły powietrze i trafiły stwora prosto w jego pulsujące bebechy, sprawiając, że tamten warknął przeciągle i na chwilę zwolnił. To była okazja dla Lukasa, który poczęstował go ołowiem. Po sali rozniósł się huk wystrzału, z lufy poszedł dym, a bestia zrobiła dwa kroki do tyłu, szarpnięta siłą trafienia. Krwawiła z paskudnej rany pod obojczykiem, jednak zamiast krwi, na podłogę spływał strumień... ognia.

Nagle pomiot Chaosu zerwał się ponownie do biegu i w moment znalazł przy Dennisie. Rozdziawił usta, z których wystrzeliła fala zielonego, śmierdzącego płynu. Zwiadowca instynktownie uniósł tarczę, która przyjęła cały ładunek paskudnej cieczy i w mig zaczęła się topić, dymiąc. Dennis odrzucił ją więc i jakimś cudem uniknął szponiastej dłoni zbliżającej się do jego karku, zataczając się do tyłu. Zamachy mieczem, które wykonał, choć trafiły stwora, nie wyrządził mu większej krzywdy.

W tym czasie zaatakował Gerhard, rzucający się na bestię z okrzykiem. Pierwszy cios nie trafił, stwór zdołał go uniknąć, jednak drugi wszedł idealnie w brzuch stwora, a z rany bryzgnęła ognista krew. Reketer z trudem zdołał odstawić nogę, inaczej zostałby poparzony. Bestia, wyraźnie już osłabiona warknęła i próbowała znów dopaść swymi pazurami Dennisa, lecz ten ponownie miał szczęście i uskoczył.

To dało czas Heidrun, która cisnęła flakonami z wodą święconą w demona i trafiła. Oba naczynka rozbiły się na paskudnym pysku i korpusie stwora, sprawiając, że ten zawył agonalnie, gdy woda święcona wgryzła się w jego ciało, tworząc najpierw ogniste pęcherze, a potem wybuchając płomienistą krwią na lewo i prawo. Chaośnik, wrzeszcząc jak opętany, próbował wbiec jeszcze na Lukasa, lecz ten odskoczył i ciął przeciwnika rapierem przez plecy, otwierając kolejną, ognistą ranę.


Potwór wykrwiawiał się, wrzeszcząc paskudnie, a pomieszczenie zajmowało się ogniem. Płomienie lizały już większą część drewnianej podłogi i przenosiły się na ściany. W pokoju zaczynało robić się nieznośnie gorąco i awanturnicy wiedzieli, że jeśli tu zostaną, zginą. Najgorsze było to, że ogień na dobre odciął im drogę do drzwi, a innego wyjścia z pomieszczenia nie było widać. Koszmar Chaosu dezintegrował się z planu materialnego wciąż strzykając ognistą krwią i nagle, zupełnie przypadkiem, poszukiwacze przygód ujrzeli coś, co sprawiło, że aż otworzyli usta z wrażenia.

Miejska sceneria jednego z obrazów wiszących na ścianie poruszała się, zupełnie, jakby śmiałkowie patrzyli przez okno. Ludzie spieszyli do swoich obowiązków, po ulicy spokojnie przemieszczały się zaprzęgnięte w konie wozy, ktoś wylewał za oknem pomyje, grupka dzieciaków goniła za czymś. Wszystko wydawało się całkowicie realne i wręcz namacalne. Na wyciągnięcie ręki. W pomieszczeniu, w którym byli, coraz ciężej im się oddychało, a ogień niemal zamknął ich w swoim pierścieniu. Musieli szybko decydować, co dalej, bo czasu na rozmyślania już nie mieli...

 

Ostatnio edytowane przez Layla : 03-05-2018 o 08:29. Powód: literówka ;)
Layla jest offline