- Dobrze, wszystko może pomóc. Przejdziemy się po okolicy i zobaczymy co uda się ustalić. - Odpowiedział Oswald, kiwając głową w zamyśleniu.
- Może ktoś widział coś podejrzanego. Macie tu mieszkających gdzieś na uboczu węglarzy, albo myśliwych? Czasem mogą na coś trafić i nawet o tym nie wiedzieć. W najgorszym wypadku zastawimy jakąś pułapkę, ale wcześnie żeby o tym teraz mówić. - Machnął ręką, czekając na odpowiedź szlachcica.
Gdy nie było już nic więcej do dodania, skinął głową na pożegnanie. - Więc miłego dnia i niechaj się darzy. Czas wziąć się do pracy.