03-05-2018, 19:27
|
#89 |
| Ernest był zaskoczony obrotem spraw. W sumie ubicie demona poszło całkiem latwoe, gorsze jednak niż on sam były efekty jego konania. Widząc ogień Ernest zasłonił usta kołnierzem płaszcza - pochylcie się trochę wtedy dym nie będzie was tak drażnił. - zawołał sam również pochylając się znacznie, omiótł wzrokiem pomieszczenie w poszukiwaniu czaszki. Wolałby ją odzyskać niż pozostawić ją w nieznanym i nadal groźnym domu. Dom był zaczarowany i nie było pewności czy cały spłonie. W czasie gdy wszyscy zniknali w obrazie, a sam na czworaka szukał przeklętej czaszki. - uwolniliśmy cię od twego ciemiężyciela, pomóż nam! - krzyknął. |
| |