Roel zwarł się w sobie i zacisnął zęby. Ręce zniknęły pod czarnym płaszczem, jego twarz przybrała przedziwny grymas, a głowa zaczęła się poruszać na boki w przeczącym geście.
- To nie człowiek. - Dało się słyszeć wypowiadane do siebie szepty akolity, kiedy ten cofał się stawiając powolne kroki by znaleźć się za plecami Lennarta. |