Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2018, 00:54   #599
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw był mocno zdziwiony gdy kupiec na niego naskoczył. Podniósł ręce w geście uspokojenia i gdy ten dał mu dojść do słowa odchrząknął.
- Panie Grobke. Ja pańskich synów jak i synów z kowala kazałem oddelegować.- Zaczął się rozglądać szukając jakiegoś podoficera lecz nie znalazł.
- Niech Pan wie, że ja słów na wiatr nie daję. Za pół godziny powinni być w domu. Tylko niech mają broń w pogotowiu. Gdy wróg będzie nas za bardzo napierał to i o nich będzie Dowódca obrony prosił. Póki kontrolujemy sytuację mogą z Wami zostać.- Starał się uspokoić człowieka.
- Co do dostawy. Jeśli Pan coś jeszcze nie dostarczył Pańscy synowie będą eskortowali i niech mówią, że to rozkaz Dowódcy obrony i mój.-
Sprawa nie wyglądała za dobrze i Baron był niezadowolony. Znowu zajął się czymś innym i zapomniał o obietnicy a sprawa towaru dla khazada też go wpieniała.

***

Ruszył na wieżę czym prędzej by poprawić swój błąd. Wieża fakt była jedna a Gustawowi dach garnizonu omylił się w słowie.
Wszedł i lekko zdychany podszedł do Komendanta gdy ten zagaił Loftusa.
- Panie Komendancie. Źle się zrozumieliśmy. Chodziło mi o dach garnizonu. To stamtąd wszystko widać, ale widzę, że znalazł Pan najlepszego człowieka do pomocy. Niestety ktoś musi być na tej wieży i proponuję Loftusa o spis ludzi i on wskaże piśmiennego a jeśli się zgodzi użyczy lunety.- Próbował Gustaw trochę nieudolnie zamydlić oczy swoim błędem. Na dworze czasem musiał do machinacji się odnieść i wykorzystać swoje umiejętności oratorskie i przebiegłość.

Gdy odprowadzał Komendanta do garnizonu zamyślił się przez chwilę.
- Co Pan myśli, że nasz Kadet zwojuje w Pfeildorfie? On młody i nie okrzesany jeszcze. Kogo on tam zna jeśli Pan coś wie proszę mnie oświecić bo dysponowanie moimi ludźmi bez mojej wiedzy kiepsko wygląda a ja jak głupi już się rozpytywałem o niego.- Starał się Gustaw wydobyć wiedzę o Kadecie. Starał się wszelkie umiejętności wykorzystać w zdobyciu tej wiedzy. Intrygi Baronowi nie były w końcu obce.
- Jak Pan go wypuścił? Nie wpadnie w ręce wroga? Ma Pan jakąś tajną drogę za miasto czy co?- Zapytał w prost, ale jeśli rozmówca nie będzie chciał tego wyjawić postara się ponownie zagadać Komendanta.

***

- Detlefie. Ja tu organizuję zaopatrzenie do robienia bombek a Kapral Bert zwija ładunki łatwo palne mojemu dostawcy. Dajże rozkaż dostarczenia tych rzeczy bo ja muszę zbierać się i obmyślać sposób wydostania się z miasta. Ktoś z Brockiem musi pogadać.- Przedstawił sytuację khazadowi. Nie chciał by ktoś poza nimi wiedział o sprawie i by nie robić zamieszania większego niż już jest.
- Sprawa zabawek wybuchowych jest pilniejsza niż te przeklęte maźnice.- Dodał szybko.

***

Jeśli Baron dostanie "błogosławieństwo" Detlefa Gustaw w porcie poszukał rybaka i namówił go by udając wypływ na połów zapuścił się trochę na północ i pewnym momencie umożliwił desant Barona. Szlachcic chciał wsiąść zarekwirowanego wierzchowca i ukryć go na łodzi pod plandeką przywiązaną między masztami a bosakami lecz gdy zobaczy łodzie zmienił zdanie. Tymi łodkmi nic większego nie przewiezie. Postanowił zadbać o odpowiednie ubranie, które sprawi że mniej będzie się rzucał w oczy w lesie czy w polu.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 04-05-2018 o 01:05.
Hakon jest offline