Borys patrzał na machającego rękoma Feliksa. Gdy tak gapił się na niego, poczuł sie dziwnie podniecony. Zaczął się onanizować. Doszedł szybko.. po jakiś dwóch, trzech minutach- właśnie wtedy gdy szamoczący sie wściekle Feliks zniknął pod wodą. Potem zapiął rozporek i zapalił papierosa... "Daa, nada sztoby jeszczio etom żeńszczinu jobać.." uśmiechnął sie obrzydliwie.
Gdy wrócił do jaskini starał się wyglądać na przerażonego.. "Feliks, Feliks umjerł!" |