Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2018, 22:16   #84
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Nieby-kurwa-wałe...
Bethany Payne nawet nie zadrgała powieka za barierą grubych szkieł. Inna sprawa, że rozczarowanie smakowało gorzko a nawet boleśnie. I jeszcze do niej nie docierało.
Przecież szła jak burza, jak, kurwa, tajfun, tsunami i trzęsienie ziemi razem wzięte! Powinni nazwać jej imieniem huragan albo chociaż matematyczną olimpiadę! Przecież była świetna! I z Dixie nieźle się rozumiały, działały drużynowo! Bethany była w swoim żywiole.
Całki, geometria, liczby zespolone, ciągi, indukcje i logarytmy! Euklides i Arystoteles! Storna, plany kont, analiza finansowa, bilans! Rachunek, kurwa, zysków i strat! I co? Jakich niby zysków?
Miała to wszystko w jednym palcu, liczbami żonglowała z finezją tancerski wywijającej nóżkami w rytmie kankana i... co? Pokonała ją jakaś ruda lafirynda obryta w kluczach francuskich, która pierwszego wieczoru pobiła wszystkich w chlaniu i dała się przelecieć w krzakach? I jeszcze była ładna! Heeeeloł! Gdzie jest, kurwa, sprawiedliwość? W życiu nie można mieć wszystkiego. Nie można być małą miss, być świetnym w łóżku, znać się na silnikach, zagadkach logicznych i do tego chlać jak żołnierz z PTSD! Czy było coś, czego ta laska nie umiała robić? Może jeszcze wywija tulupy na deskorolce? Not. Fucking. Fair...
Wszystkie te słowa przeleciały przez głowę Bethany z prędkością światła. Zdławiła je w sobie i zutylizowała. Nie czas na rozpacz. Zadanie nie zostało jeszcze przegrane. Wciąż istniała szansa, należało jedynie przemyśleć strategię.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 04-05-2018 o 22:22.
liliel jest offline