Wątek: Mistrz gry
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2007, 22:33   #114
Labalve
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
Karczmarz pokręcił bezsilnie głową.
-Nie mogę... Nie mogę wam powiedzieć -Był smutny, przerażony i zawiedziony jednocześnie.
-Przykro mi ale nie mogę pomóc...
Nagle przed Caldura wyskoczył chłopiec. Człowiek, bogato ubrany w aksamity i futra. Na głowie spoczywała mu chojracko przekrzywiona czapka z bobrzej skóry. Na jego twarzy malował się lekki strach, ale raczej widać było ciekawość i podniecenie. Zaczerpnął powietrza i zaczął mówić bardzo szybko.
-Evert!
Krzyknęła bezradnie jakaś kobieta najprawdopodobniej jego matka. Wyglądała na kupczynię.
(Nie wiem jak się mówi na kobietę kupca )
-Przyszli jacyś ludzie, dziwni i brzydcy. Krzyczeli na tego pana. -Wskazał na karczmarza.- Wnieśli duże worki z trupami... To pana prawdziwe uszy?- Zapytał się nagle Esthalosa i nie czekając na odpowiedź podjął wcześniejszy temat- i siedzieli tam -wskazał na lodówkę- z dwie godziny. To znaczy wtedy niewiedziałem co tam jest, w tych workach. I potem wyszli. I powiedzieli, że mamy nikomu nie mówić co się działo i jeden z nich zaczął bełkotać i machać rękami. Wyglądało to jak jakaś magia czy coś. I teraz... -Evert urwał, zgiął się w pół, padł na ziemię i zaczął jęczeć i beczeć. Przybiegła jego matka. Znów zapanowała cisza.
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve
Labalve jest offline