Tym razem demon oparł się potędze białego wiatru i nie odszedł do swej plugawej domeny. Widdenstein skupił wzrok na kreaturze i spojrzał swym płonącym wzrokiem, który ugodził boleśnie demona.
- Nie wam mierzyć się z Białym Światłem. Gińcie!- Krzyknął i gdy demon odwrócił się i wzrok maga i demona spotkały się ponownie z oczy Otto wyleciały płomienie wprost w plugawe oczy chaosyty.
Otto gdy uda się pokonać demony nie chcą tracić czasu wezwał strażników i obrońców do ruszenia na miasto.
- Burmistrz jest w opałach. Idźmy mu z pomocą. Oby Sigmar się ulitował nad nim.- Rzucił i zerknął na Dziadygę.
- Mam nadzieję, że uda mi się ich odciągnąć byś mógł swych ludzi wydostać. Tylko nie czyń krzywdy strażnikom.- Oznajmił i poprosił starca po czym rozejrzał się za skupiskiem nowej mocy. Ktoś używał magii cienia a Otto chciał znaleźć tego osobnika.