Cytat:
Jeśli chodzi o balans - nigdy nie był ważny, przynajmniej nie dla Gygaxa, ale balansowano znacznie drastyczniej niż w dzisiejszych systemach - ograniczenia rasowe, czy multiklasy chociażby z AD&D - dziś to byłoby nie do pomyślenia, bo gracze chcą grać bez ograniczeń.
|
To jest właśnie ta toporność, o której mówimy. Dla odniesienia - w BRP czy RuneQuest możesz stworzyć postać w stosunkowo krótkim czasie (mi to zajmuje góra 10 minut z czego większość tego czasu idzie na zastanawianie się nad umiejętnościami), a jednak system prezentuje nam zdecydowanie więcej opcji. W nowszych systemach masz różnego rodzaju starter sety, czy dostępne nawet aplikacje w przeglądarce lub mobilne, gdzie możesz stworzyć postać za pomocą kilku kliknięć. W ten sposób nawet bohatera do Pathfindera możesz stworzyć z prędkością z jaką zajmie Ci napisanie ołówkiem na kartce KP do OD&D, czy Swords & Wizardry. Tak więc szybkość tworzenia i posyłania do boju coraz kolejnych, nie odróżniających się od siebie mechaniką fighterów nie jest czymś co robi na mnie wrażenie z perspektywy XXI wieku.
Przy stole swego czasu bardzo dużo prowadziłem S&W. Wtedy miałem trzech graczy, więc ograniczona ilość opcji nie była tak rzucająca się w oczy, ale po roku grania to właściwie wszyscy byliśmy wypaleni. Osobiście uważam, że retrogaming jest fajny dla MG, bo ogranicza ilość prepu i pozwala skupić się bardziej na fabule sesji niż zasadach, ale dla graczy może już niekoniecznie jest to takie interesujące (i później zdziwieni retro-blogerzy marudzą jacy to gracze są ble, nie czują ducha oldschoolu i wykruszają się po drugiej sesji itp.). O ile na jedną dłuższą kampanię jest to fajne, tak jakbym miał w to przegrać pół życia to szybko bym się znudził.
Cytat:
Do tego wystarczy odpalić ADOMa
|
Świetna gra, polecam. Teraz nawet z tilesetową graficzką