Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2018, 12:14   #49
Trojak
 
Trojak's Avatar
 
Reputacja: 1 Trojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłośćTrojak ma wspaniałą przyszłość
Falavandrel nie angażował się zbytnio w rozmowę na temat planu, bo jak stwierdził, jemu pasowało i zająć się tymi oprychami na zewnątrz, i w środku. Ostatecznie ustalili, że zrobią jakąś zasadzkę przed sklepem krasnoluda i wojownikowi to pasowało. W dobrym nastroju dotarł do gospody, gdzie zjadł wyborną kolację i napił się nieco wina (nie przesadzając, bo musiał być nazajutrz w dobrej formie), posłuchał popisu wokalnego Gwendy a potem poszedł do pokoju. Tam jeszcze przez kilka minut ćwiczył, walcząc z cieniem i powtarzając wypracowane schematy, a potem walnął się na łóżko i dość szybko zasnął.

Ranek powitał wcześnie, wykonując kilka pompek i rozciągając się, by ciało było odpowiednio rozgrzane przed wydarzeniami, które miały nastąpić. Od gospodyni wziął dwa wiadra zimnej wody i wrócił do pokoju, by się umyć. Lodowata ciecz sprawiła, że umysł nabrał ostrości i skupienia. Ubrał się w "ciuchy bandziora", wziął ze sobą miecz i sztylet, po czym zszedł do pozostałych, gdzie zjadł w ich towarzystwie śniadanie. Potem wyruszyli do sklepu krasnoluda.

* * *

Z uwagą i bez zbędnych komentarzy przysłuchiwał się radom Akiko, która rozstawiała ich w odpowiednich miejscach na ulicy. Fal akurat stał u wolotu Pół Kurczaka, więc udawał przez cały czas, że ogląda stragan jednego z kupców sąsiadującego ze sklepem Gadki Burtannona, a gdy na ulicy pojawili się Rosomaki, skrył się w środku, przy drzwiach, obserwując okolicę i nasłuchując sygnału od kitsune. W dłoni pojawił się miecz, na rękojeści którego elf zaciskał i poluzowywał uścisk. Nie cierpiał jałowego czekania, ale teraz nie mógł zrobić nic innego.

W końcu usłyszał głośny okrzyk Akiko i wyskoczył z wnętrza sklepiku jak poparzony, z mieczem uniesionym na wysokości piersi. Akurat tak się złożyło, że jeden z rzezimieszków widząc go, zaczął biec w jego stronę. Falavandrel warknął groźnie i natarł na przeciwnika, mając zamiar włożyć całą swoją siłę w pierwszy cios, a potem atakować newralgiczne punkty wroga, nie zapominając oczywiście o obronie. Gdyby któryś z kompanów miał problemy, zamierzał wspierać go, lub dobijać już leżących bandziorów.

Najpierw Power Attack, potem Vital Strike.

 
Trojak jest offline