No właśnie pic polegał na tym, że zasady do konkretnych scen tworzono ad hoc, i jakoś nikt nie miał problemu z decyzją mistrza gry. Pod warunkiem, że "sędziowanie"(to słowo towarzyszy DDkom już od czasów chainmaila) było "fair"(o tym pisał elaboraty Mentzer czy Gygax właśnie), lub zachowany był balans(zasady vs świat i poczynania graczy, i też o tym sporo pisano). A tworzono je ad hoc nie dlatego, że system był nierozwinięty, tylko gra RPG w wizji Gygaxa nie przewidywała wszystkich możliwych scenariuszy i wszelkich możliwych akcji. Skupiała się na najważniejszym aspekcie konfliktu w grze który mógł spowodować śmierć postaci czyli walce, by była ona jasna i przejrzysta dla wszystkich, potem śmiertelności innych czynników(pułapki, trucizny, choroby itd), stąd sejwy. Cała reszta to propozycje i wolność kreacji gry i jej zasad jak pasuje prowadzącemu i graczom. Po co spisywać pierdylion zasad( i jeszcze traktować je jak świętość wiedząc, że sytuacja A może różnić się od sytuacji B), skoro gracze i tak mogą zechcieć robić coś innego? |