08-05-2018, 10:19
|
#70 |
| Hans robił za barierę pomiędzy oddziałem krasnoludów, a Lilou, która chowała się za jego plecami. Fakt, że krasnoludy nie miały w swym oddziale nikgo znającego się na leczeniu nie pokrzepiał go, ba wręcz dołował. Choć sam niemal otarł się o śmierć jego sytuacja była o niebo lepsza niż sytuacja ciężko rannej akolitki. - Będziemy szczęśliwi mogąc udać się wraz z wami do obozu - rzekł spokojnie, czując jak elfka ze złości mocno ściska jego rękę. - Wątpię jednak czy grupka ludzi nie będzie odstawać umiejętnościami bitewnymi od wielkich wojowników Karak Hirn. - tu wymownie spojrzał na Duraka - choć nasz krasnoludzki kompan może być odmiennego zdania. |
| |