-Ha!- wydarło się mimowolnie z ust Oskara. Szlachcic już nie pamiętał od jak dawna walczył z kimkolwiek. Adrenalina napełniła jego ciało, tak że pomimo osłabienia był w stanie doskoczyć do kolejnego demona i wyprowadzić uderzenie mieczem. Liczył, że przestraszony i ranny stwór nie będzie sprawiał dużych problemów.
Po skończonej walce Oskar przysłuchiwał się słowom maga. Pod pozorem czyszczenia miecza z chaosyckiej posoki czekał na reakcję zgromadzonych. |