Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2018, 21:02   #236
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Chwilę wcześniej, no i teraz.

Zaraz po przebudzeniu Zenobia udała się do studni by odświeżyć się po trudach wczorajszego dnia. Dziwnym trafem nie zastała tam nikogo, więc nie niepokojona dokonała niezbędnych ablucji. Zachęcona powodzeniem poświęciła jeszcze chwilę na gimnastykę. Bardzo zgrabnie schyliła się i z całej siły wypięła pupę w stronę wymyślonego obserwatora. Potem powtórzyła ćwiczenie kierując się w pozostałe strony świata. Zaraz potem zaczęła rytmicznie napinać mięśnie mniszki, to znaczy myszki. Postronny widz nie zobaczyłby nic szczególnego, ale w tym momencie działy się rzeczy niepojęte dla zwykłego, szarego zjadacza chleba. Siły, które tu się ścierały mogłyby zachwiać równowagą, może nie świata, ale małego miasteczka na pewno. Taki drobiazg, jak zgniatanie orzechów, zawsze rozśmieszał Zenobię. Ona potrafiła wycisnąć z nich olej… Lekko zasapana rozluźniła się, strzeliła sobie z karku i skierowała się w stronę sali wspólnej. Po drodze kilka razy zmarszczyła sutki, tak, że stawały się doskonale widoczne wypychając materiał koszuli niczym dwa maleńkie namioty. Potrafiła to robić, tak jak niektórzy potrafią marszczyć brwi. Tam, gdzie inne miały gruczoły i tłuszcz, Zenobia miała zalążki mięśni. Mogła napinać jeden, jak i drugi, albo oba na raz.
Zwykle robiło to na patrzącym piorunujące wrażenie.
Zawsze dbała o kondycję fizyczną i psychiczną. Ćwiczenia tej drugiej, były bardziej skomplikowane i postanowiła zająć się nimi później. Tymczasem weszła cichutko do sali zamówiła lekkie śniadanie i zaczęła się posilać. W trakcie konsumpcji jednym uchem słuchała szalonego planu Jorisa i gorliwie kiwała przy tym głową, bo nie wiedzieć czemu, ten na nią spoglądał. W gruncie rzeczy była prostą kobietą i tak skomplikowane intrygi oczywiście jeśli nie dotyczyły spraw damsko - męskich były poza jej zdolnością pojmowania. Ale łysego Omara nie lubiła i tą całą Elzę, choć nie wiedziała kto to, też nie - zawsze to jakaś inna kobieta przecie. Kiedy przyszedł człowiek, który twierdził, że widział elfa z blizną poderwała się, żeby jak najszybciej go dopaść i lustro odzyskać.
 

Ostatnio edytowane przez Paszczakor : 09-05-2018 o 21:06.
Paszczakor jest offline