- Jesteśmy najemnikami pełnymi honoru - odparł Berwyn. - Nie zdradzamy i nie sprzedajemy tych, co nam płacą.
Jego sympatia do kapłana spadła o kilka stopni. I najchętniej by go kopnął w tyłek, ale prawa gościnności nie pozwalały na takie zachowanie.
- Dupek - powiedział, gdy za Gaulanem zamknęły się drzwi. - Skoro kapłanem został taki głupiec, to los wyznawców Asury jest już chyba przypieczętowany.
- A teraz mi powiedzcie - spojrzał na kompanów - co możemy zrobić. Jakoś nic mi nie przychodzi do głowy, bo dorwanie Constantusa i wyduszenie z niego prawdy to niestety żaden pomysł.