Verryalda ruchem głowy przytaknął po czym w milczeniu przyglądał się trójce postaci. Zawiał delikatny nocny wiatr. Verryaalda zamknął oczy i oparł się o drzewo jakby odpoczywając. Gdy je otworzył podniósł głowę do góry chcąc spojrzeć w gwiazdy, które podobno mają znać wszelkie tajemnic. Jego wzrok po drodze spoczął na umierającej lipie, o którą się opierał. Suche gałęzie, niektóre już nawet spleśniałe, brak liści, brak życia. Ten nienaturalny widok sprawił młodzięńcowi ogromny żal widoczny na jego twarzy.
__________________ "Celem jest szczęście, brak cierpień, wszelkie przyjemności. Dlaczego mamy się bać śmierci, jeżeli gdy my jesteśmy to jej nie ma, a gdy nas nie ma, to śmierć jest?"
Epikur z Samos |