Raen'drel w pierwszej chwili nie odzywał się. Wyglądało na to, że trafili na dom zajęty przez kogoś, kto postanowił zamieszkać w opuszczonej przez właścicieli posiałości. Trudno byłoby ich o to winić. Elf opuścił nieco łuk powoli zwalniając napiętą cięciwę. W każdej chwli gotów był jednak z broni skorzystać, gdyby obcy okazali się agresywni. - Zapytajmy ich o zabójstwa... - rzucił półgłosem do Detlefa, który najwyraźniej przejął rolę głównego rozmówcy w konwersacji.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |