Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2018, 10:20   #248
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Anna przysłuchiwała się Francesce, na zmianę spoglądając to na swój talerz to na chorego Fyodora. Nie chciała patrzeć na włoszkę by nie zdradzić się ze swoimi odczuciami. Tyle kłamstw… czy naprawdę potrzeba aż tyle kłamstw by dobrze służyć Panu? Jej dłoń odruchowo powędrowała do krzyża. Palce przesunęły się po prostym wisiorze jak zwykle odnajdując znajome nierówności. Fyodor i Francesca tacy byli, kryli się, walczyli używając podstępu. Anna wierzyła, że kłamstwo ma krótkie nogi, że każde zło które zasiejemy w naszym życiu kiedyś musi zakiełkować, tak samo jak wzrasta wysiane dobro. Pytanie co zdominuje pola życia jej towarzyszy.

Przetarła zmęczone oczy. Potrzebowała chwili spokoju i modlitwy. Zbyt długo pozwalała błądzić myślom bez rozmowy z Panem, a wiedza którą jej ofiarował w zesłanych wizjach i w słowach brata piotra, przytłaczała i niepokoiła. Zaczynała się obawiać, że może dojść do złych wniosków, że może zbyt pobłażliwie traktuje sprawę Mogilna. Nie ustalili jeszcze dalszych kroków a Francesca już mówi o powrocie do Płocka. Czy tam rzeczywiście znalazło żyzną glebę zło? Ten mag… gdzie się krył? Bo była pewna, że gdzieś tam był. Tylko czy naprawde był gotów spokojnie pracować w cieniu katedry?

Ruch włoszki, sprawił że oderwała się od swych myśli. Powoli podniosła się, korzystając z oparcia jakie dawało krzesło i podeszła do kanonika. Zatrzymała się tuż przed mężczyzną przyglądając mu się uważnie, całkowicie nie zważając na jego reakcję. Tyle słów, podczas jednego posiłku. Listy, rycerze… a biedne dzieci opętane przez demona znalazły się bez ich opieki.
- Tyle mądrych słów… - Wpatrywała się w oczy kanonika wyciągając ku niemu dłoń, zachęcając by on podał mu jej swoją. Była zmęczona i nie chciała tego ukrywać. Ufała Panu i temu, że kanonik pojawił się tu nie bez przyczyny. Listy... zbrojni. - Wierzę, że wszyscy mamy na względzie dobro Pana, że wszyscy chcemy zwalczyć zło, które zalęgło się w tych lasach. Ojcze, wiesz jakie jest zadanie inkwizycji. Jeśli możesz okazać nam pomoc, to o nią proszę. Jednak przede wszystkim zmarnowaliśmy już zbyt wiele czasu w miejscu, w którym nie ma już zła. Powinniśmy wszyscy wrócić do przerwanych prac. - Delikatnie ujęła męską dłoń i poprosiła Pana o wizję.
 
Aiko jest offline