Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2018, 10:42   #266
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Każde kolejne słowo dziwacznego starca powodowało u lurkera bliżej nieokreślony niepokój. On sam wielokrotnie, szczególnie w ostatnim czasie, zderzał się z zapomnianymi, podwodnymi tajemnicami. Wręcz namacalnie dotknął istoty tajemniczego, przedwiecznego kultu, ledwo zachowując życie i zdrowe zmysły. Denis posiadał niewystarczającą wiedzę o mitologii, ale przeczuwał, że odsłonięcie kotary tajemnicy będzie zgubne dla wszystkich, bez względu na to którą z frakcji reprezentują.. Jakże się mylił, uważając, że odkrycia przyniosą coś dobrego. Można powiedzieć, że sam przyłożył rękę do obecnej sytuacji. Jakkolwiek traktować zakazane implanty, to wiara w mitologię, była niebezpieczna i umacniała skryte pod wodą demony. Te istoty czekały tylko na odpowiedni moment, aby się ujawnić, przejmując ciała wyznawców. Widok piratów wywołał grozę, podsyconą przez słowa starca. Tak naprawdę Eliasz nie udzielił żadnej rady obecnym. Pozostawił ich samotnych naprzeciw upiornej siły. Nawet zjednoczenie wcześniejszych wrogich sobie obozów nie gwarantowało zwycięstwa.

Nie było też szans na ucieczkę. Gwoli ścisłości teoretycznie były, bo con uniósłby dorosłego mężczyznę, lecz Denis wyznawał zgoła inne wartości. Jeśli polec to na placu boju, razem z przyjaciółmi. Ludźmi, którzy przez ostatnie miesiące stanowili jego jedyną rodzinę. Nawet nielubiany Cooper do niej należał… Ot taki niezwykle irytujący, daleki krewniak…

Arcon trzymał się blisko Richarda i Malfoya. Broń trzymał w pogotowiu wyglądając najbliższych napastników. Przez panujący zgiełk, próbował przywołać anonimowego wcześniej historyka.
- Jacobie! – krzyknął. – Może powinniśmy zniszczyć kryształ z dilthium?! W umyśle Denisa to „Oko Sztormu” urosło do roli głównego zagrożenia, nie potrafił tego racjonalnie wyjaśnić. Może to ono wpływało na postrzeganie rzeczywistości i przeklętego działania Black Serpent? Implantu, który wystawiał umysł i ciało na bezpośrednie działanie zapomnianego kultu z głębin…
 
Deszatie jest offline