Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2018, 12:22   #16
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Na co pewnie by Shargoz zwrócił uwagę, gdyby nie był zajęta ślicznotką, która to kręcąc zalotnie pupą, siedziała na jego udach.
- Cordiana - odpowiedziała Druidowi dziewoja, słodko się uśmiechając. Spoglądała mężczyźnie prosto w oczy, do tego lekko gładząc dłonią jego policzek. Chyba jej się Shargoz spodobał…
- Muszę cię ostrzec, Cordiano. Twoja zbroja pełna jest szczelin, których to obecność taki znamienity zabijaka jak ja... potrafi wykorzystać. - Usta druida musnęły wpierw szyję, a potem wodzić począł językiem po jej obojczyku.
-Niechże tylko odkryję twoje słabe punkty, a pokonana zostaniesz i jako triumfator… zabiorę cię w ramach wojennego łupu, do mojego pokoju - mruczał żartobliwie, zajęty “podbojem”. Cordiana z kolei zachichotała zalotnie, pozwalając mężczyźnie kontynuować poszukiwania słabych punktów jej ciała. Tym razem zaś, jedna z jej dłoni znalazła się na torsie mężczyzny, zręcznie wślizgując się pod jego koszulę, wodząc pod nią paluszkami po torsie.
- Widzę, że znalazłaś szczelinę w mojej zbroi…- mruczał druid muskając czubkiem języka dekolt dziewczyny. -Co więc planujesz zrobić… z tą wiedzą?
- Wykorzystam ją na wszelkie możliwe sposoby - zaszczebiotała panienka, po czym bezwstydnie uchyliła rąbek swego stroju, odsłaniając dla mężczyzny pierś.

Usta mężczyzny przylgnęły do tej krągłości całując ją, a potem przyssały się do jej szczytu. Kurtyzana z pewnością czuła coraz bardziej ekscytującą “wypukłość” pod swoją pupą.
Mężczyzna rozkoszował się jej biustem przez chwilę, podczas której to ptak jego usiadł na stole strosząc piórka w irytacji. Nie lubił gdy jego chodzące drzewo poruszało się gwałtownie.
Druid oderwał się na moment od swojej zdobyczy by głośno oznajmić.
- Porywam tę oto wojowniczkę na mój plac boju. Czy jest jeszcze jakieś inne dziewczę które zamierza ją wesprzeć w tej walce? Czy też sama się przyjdzie zmierzyć z moją włócznią?
Uznał bowiem, że już nie ma po co tu dłużej przebywać. Mieszczuchy są takie delikatne i za łatwo się gorszą.

Krasnoludka, po krótkim spotkaniu z Durinem, szybkim krokiem zbliżyła się do stołu, po czym wychyliła kufel piwa. Głośno odetchnęła, opróżniła kolejny(!), i cichutko sobie beknęła. W końcu spojrzała na Shargoza, uśmiechnęła się, i trzasnęła pustym naczyniem o stół.
- Podejmuję wyzwanie! - Powiedziała, z dziwnie szklącymi się oczami.
- Więc chodźmy... dziewczęta. Zobaczymy czy pokonacie bestię, czy legniecie bez życia próbując ją okiełznać- rzekł głośno Shargoz, który nie miał uprzedzeń rasowych wobec kochanek. I delikatnie dał znać siedzącej na jego kolanach kurtyzanie, by zsunęła się z nich.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline