Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2018, 13:02   #36
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
7/12




Rafał Olszak- "Afterbomb Madness"
Gatunek: podręcznik RPG w klimacie postapo
Ilość str.: ok 160
Pierwsze wydanie: ???



- Jakbym miał zrobić zestawienie między oczekiwaniami/nadziejami co do jakiejś książki i to podręcznika RPG a tym co wyszło w praniu podczas zaznajamiania się z treścią to przy tej pozycji rozrzut byłby pewnie jeden z większych.

- Jak miało być? No pięknie. Podręcznik "Afterbomb" (1-sza edycja, bo nie tak dawno wyszła 2-ga) nabyłem kilka lat temu. Zapowiadało się piknie. Zmęczony nieco tym, że jak postapo to musi być neuro, zwłaszcza jak sam miałem coś prowadzić szukałem alternatywy. Zwłaszcza pod kątem mechy neuro. Opis "AB" wydał mi się ciekawą alternatywą. III WŚ, wojna między USA a ZSRR w klimacie przełomu lat 50-tych i 60-tych do tego najazd kosmitów no zapowiadało się jak powiew świeżości.

- A jak jest? W największym skrócie, przy pierwszym podejściu na świeżo po kupieniu poległem. Doszłem gdzieś do 1/3 książki i dałem sobie spokój. A co jak co tą cegłę z neuro przeczytałem za pierwszym razem jednym tchem. Podobnie jak dodatki czy podręczniki do młotka. A tu poległem. Teraz z braku laku a trochę już chłodniejszym okiem i podejściem zacząłem i skończyłem czytać ponownie. Wnioski? No już mówię.

- Autor popełnia moim zdaniem błąd, siląc się na bajerancko - cwaniacki styl jakim jest spisany podręcznik neuro przez Trzewika i jaki wielu potem próbowało mniej lub bardziej udanie naśladować w róznych artykułach czy fanowskich dodatkach i stronkach o neuro. Tutaj widać podobne podejście z tym, że język i styl autora no wygląda jak wyrób czeladnika z okresu próbnego jeśli wziąć za punkt odniesienia podstawkę neuro. Może komuś wyda się to fajne i zabawne ale mnie to odrzuca od czytania tekstu. Więc styl pisania dla mnie jest jednym z głównych minusów tej książki.

- Kolejnym jest jakaś mania przejawiająca się w podręczniku, że jest w nim jakieś odkrywcze nie-wiadomo-co. Jakby tam miała być jakaś nowa jakość erpegowania czy co. Tymczasem jest to dla mnie konglomerat różnych systemów i rozwiązań znanych z innych systemów i rozwiązań. Z neuro i z Fallouta choćby. Samo w sobie nie uważam tego za złe zjawisko a i przy takiej mnogości systemów i rozwiązań ciężko wymyślić coś co nie pochodziło by od czegoś już wymyślonego. Ale drażni mnie podejście jakby to była jakaś epokowa gra która pierwsza wpadła na ten patent np. mnie zawsze z Fallout kojarzą się Punkty Akcji bo tam się z nimi pierwszy raz zetknąłem. Tutaj co prawda nikt dosłownie tak nie pisze, że przywłaszcza sobie jakiś patent znany z innych gier ale ogólny zachwyt nad własnym produktem jest tak wielki, jakby w innych takich rzeczy nie było i mnie właśnie tak to się kojarzy. Czyli niezbyt dobrze.

- Trzecią poważną wadą systemu jest udziwnianie na siłę. Też mocno powiązane z dwoma powyższymi punktami. Czyli jakby wzięto za bazę mechy jakiś inny system więc trzeba było go na siłę pozmieniać chociaż nazwami by na pierwszy chociaż rzut oka nie było to aż tak widoczne. Efekt? Powstał specyficzny język który mnie znowu odrzuca bo jest właśnie udziwniony i nie intuicyjny. Przecież jak początek robienia postaci jest jak żywcem wycięty z neuro. I pewnie dlatego wszystko na siłę nazywa się inaczej. Prosty przykład zmiany nazewnictwa Współczynników między Afterbomb a Neuroschimą:

- AF: Dryg > NS: Spryt
- AF: Konspira > NS: Percepcja
- AF: Garda > NS: Budowa
- AF: Posłuch > NS: Charakter
- AF: Koordynacja > NS: Zręczność

- Te analogie do neuro sam sobie uwidziałem więc może ktoś to widzi inaczej. Ale dla mnie są dość wyraźne. Mogą sie nieco różnić w opisach czy umiejętnościach jakie wspomagają ale mniej więcej tak to właśnie wygląda. No i pokazuje te udziwnienia. A im dalej to tylko takich kwiatków jest więcej.

- alibi żołnierza (?!?) - coś jak umiejętność majsterkowania i naprawy.
- krwawa łaźnia - walka w zwarciu, bijatyka, walka bronią.
- pamiętne blizny - coś jak surwiwal, wiedza o pustkowiach i potworach tyle, że ums surwiwal też jest więc rozróznienie między nimi jest dla mnie mętne.
- siewca ołowiu - strzelanie z broni palnej.
- stapianie - posługiwanie się bronią energetyczną.
- Weteran - MG
- Drab - BG-facet
- Żyleta - BG-kobieta

- Może gdyby książka została spisana innym językiem, stylem byłoby to dla mnie bardziej strawne, może to i niezły RPG, ale w takiej formie jakiej została przedstawiona mnie przede wszystkim odrzuca i zniechęca. Wolałbym coś bardziej znormalizowanego, stonowanego i bez udziwinień i pozowania na drugiego Trzewika. Jeden Trzewik jest, ma swój trzewikowy styl i dal pisania i ciężko wbić się w tą stylistyczną niszę.

- Świat przedstawiony w książcę ciężko mi ocenić bo jw czyli odrzucający opis/styl. W każdym razie kreuje mi się obraz jak to trafnie opisał Nurglicht i "Suplemencie" o podstawce neuro czyli to jest świat gdzie się umiera. Nie ma wody, nie ma jedzenia, ammo, wszędzie skażenia, zanieczyszczenia, burze piaskowe, jakieś wyrwy innowymiarowe do tego potwory, bandyci, kosmici, skalani komuniści itd. Przypuszczam, że jak ktoś przychodzi na sesję po t by znowu rozpruć z serią ileś tam potworów czy mutków to może się to nawet podobać.

- Jest podanych w opisie świata kilkanaście lokacji, głównie różnych schronów, enklaw i miast. Tutaj rzeczywiście każde jest inne, jest miasto zbudowane na kontenerach, pływające miasto statków, miasto które wyrosło jak po użyciu falloutowego GECK po wyjściu ze schronu albo zbudowane w trzewiach zestrzelonego UFO. Z całego podręcznika to chyba najmniej odrzucająca dla mnie część poza tym z reguły lubię czytać różne opisy uniwersów bo nie wiadomo co tam może być fajnego czy użytecznego do sesji.

- Drażni/irytuje mnie zaś czarno - białe przedstawienie świata. Ot, tak "dla dzieci" jak to zwykłem mawiać. Czyli jasny podział na dobrych i złych. Dobrzy to oczywiście Amerykanie w których domyślnie wciela się BG a źli to żołnierze Armii Czerwonej którzy praktycznie zawsze są skalani czyli zmutowani gdy odmieniło ich przejście przez wrota międzywymiarowe. No i kosmici, też są oczywiście źli. Czyli filozofia ogólna dość prosta, należy rozwalać bez zbędnych refleksji wszystko co nie jest wystaczająco amerykańśkie. Oczywiście jak w każdym setingu indywidualnie MG może sobie coś pozmieniać i pomodelować no ale podręcznik nijak go nie wspiera w tym czarno - białym podziale świata.

- Co do historii świata to do ok roku 1955 r nie ma najwidoczniej żadnych różnic w porównaniu do tego co znamy z podręczników z historii. W tym roku zaczynają się pojawiać różne ślady obecności UFO. Koniec lat 50-tych to pierwsze kontakty dyplomatyczne między kosmitami a rządami głównie z USA i ZSRR. Obcy szukają możliwości osiedlenia się na naszej planecie ale ponieważ ich ustrojstwo które zmienia środowisko na zdatne dla nich sprawia, że staje się toksyczne dla ludzi to rząd USA odmawia zgody a rząd ZSRR przeciwnie. Stąd współpraca między obcymi a komunistami. Potem wygnani jakąś tajemniczą wojną kosmici po prostu już muszą się osiedlić na Ziemi a przy okazji oferują Rosjanom technologię bram międzywymiarowych które pozwalają przerzucć wojska bezposrednio do USA. No i zaczyna się najazd na dzielną oaze demokracji i kapitalizmu, potem jest miszmasz, zaczyna się wojna gdzie w końcu wszystko upada, każdy walczy z każym aż dochodzi do "teraz" czyli roku ok 2096 gdzie jest już klimat i sceneria regularnego postapo.

- W grze jest się czym strzelać. Zbrojownia przypomina częściowo zabawki z arsenału Zimnej Wojny więc od PPSh, Garandów, Magnum, różnych strzelb, kałachów, emek aż po różne bronie energetyczne skończywszy. Jednak ciężko mi ocenić jak to się sprawdza w praktyce sesji. Doczytałem się tyle, że wprowadzono 4 główne zasięgi broni z czego najdalszy, 4-ty to do ok 150 m. Poza tym są podane sylwetki, gabaryty (długość i ciężar) broni. Sprzet i pancerze mogą się zużywać i niszczyć (spada Sprawność) ale możne je naprawiać (tym epickim alibi żołnierza).

- Mechę systemu ciężko mi ocenić. Przeczytałem z niechęcią taką samą jak resztę podręcznika więc nie miałem ochoty się w nia wgryzać ani chociaż zrobić jednej postaci na próbę. W każdym razie mecha ma "wiadro kości" i to różnych. Trochę jak chyba w Savage Worlds gdzie najsłabsze staty zaczynają sie od k4 a potem przy mocniejszych kostki robią się większe. Ogólna zasada jeśli dobrze to załapałemwygląda mniej więcej tak:

BG: wysokość umsa np. jak na 2 to k8 + Współczynnik na jakim bazuje ums np. Dryg, Konspira itd.

MG: wysokość poziomu trudności + stały poziom trudności dla danego testu (przykłady są podane w tabelce)

- Czyli i Gracz i MG rzucają podobnie coś jak stały poziom staty + jakaś kostka. Jeśli BG ma wyższy wynik to test się udał, jeśli nie to nie. Tak to mniej więcej wygląda w najbardziej ogólnych zasadach.



- Jedną z niewielu ciekawych rozwiązań jakie wpadły mi w oko to Reputacja i crafting.

- Reputacja choć nazywa się (o dziwo) tak samo jak w neuro to jest nie do końca tym samym. W neuro to raczej wskaźnik jak bardzo ktoś jest rozpoznawalny/sławny. W AB to raczej renoma jakości i solidności. Ot, przy wykonywaniu jakiegoś zadania/questa sprawdza się jak BG wywiązał się z tego zadania i wedle tego modyfikuje się poziom Reputacji.

- Crafting zaś czyli majstrowanie i modyfikowanie różnych rzeczy np. broni albo stymulantów jest bardzo ciekawym urzadzeniem i fajnie, że o tym pomyslano. W neuro bardzo brakowało czegoś podobnego. A tutaj są podane jakieś schematy jaki trzeba mieć poziom umsa, ile czasu, jakie składniki by zmajstrować coś co chcemy lub możemy.


---


Ocena 3-4/10. Ze względu na język/styl dałbym pewnie 2-3. Ale jednak ma trochę tych rozwiązań o tym craftingu choćby które ratują ten innosystemowy ulep. Ja sam nie polecam. Chyba, że ktoś lubi się poznawać z nowymi systemami albo bardzi jest zdesporowany w kategorii "postapo ale nie neuro". Mechaniki nie podejmuję się oceniać i raczej całościowo nie mam parcia na granie w tym systemie o misiowaniu nie wspominając. Tak bardzo, że jakoś nie śpieszno mi zakupem 2-giej edycji by sprawdzić czy coś tam uległo zmianie na plus.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem