11-05-2018, 23:58
|
#311 |
| Gdy tylko wszedł do jaskini od razu ruszył w stronę zbiorowiska dzikich orków. Pojedynek czarnych nie był niczym niezwykłym. Co chwilę prali się próbując ustalić który lepszy. Miał to w dupie. Interesowało go gdzie podział się "świniojebca". Nie zapomniał, że ten pojeb rzucił mu wyzwanie a teraz czarni mu nie pomogą. Szukał wzrokiem Borgita gdy nagle byk którego wołali Szrama wygrał z szefem. Wygrał zdradziecko jak goblin, ale wygrał. Widząc dołączających do niego orkasów i buntującego się Gnorixa Hagu wyszczerzył kły. Będzie młyn i okazja aby wyrównać rachunki. Ponownie rozejrzał się za Borgitem, pewniej chwytając za swoją włócznię. |
| |