Sariel spojzala na elfa z mina, ktora jasno okreslala co o nim w tej chwili mysli.
- Wybacz drogi Aramilu. Nastepnym razem pozwole aby najpierw posiekano cie na kawaleczki, a pozniej bede reagowala. Masz na to moje slowo.
Nastepnie nie baczac na reszte druzyny, ktora najwyrazniej postanowila litowac sie nad starcem, ruszyla w kierunku domu przewoznika. Truciciele. Elfce to slowo automatycznie skojazylo sie z jaszczurami, ktore spotkali wczesniej. Elizabet. Ze slow tego czlowieka mozna by wnioskowac ze to wlasnie ja otruto. A moze i nie, moze chodzilo mu o to ay ta kobieta sie ukryla? Moze tez o cos jeszcze innego. W kazdym razie nie zaszkodzi sprawdzic zabudowania.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |