Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2018, 21:56   #631
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Uderzony cyrulik byłby się zupełnie nieteatralnie zatoczył w tył po uderzeniu przez Detlefa, gdyby nie żelazne uchwyty pozostałych krasnoludów. Z dystansu mogło to nawet wyglądać zabawnie, gdy korpusem Waldemara zarzuciło w tył ale jego przedramiona, trzymane wyciągniętymi maksymalnie w górę dłońmi żołnierzy, pozostały nieruchome. Co znamienne, nie stracił oddechu ani pionu i mógł się wysłowić.
- Herman, Konrad, Siegi... Ktokolwiek. Cały zapas ziół w szafce, przynieście, by wszyscy widzieli. Kupiłem za wszystko, co dał komendant, a nawet swoje pieniądze dołożyłem. Jaki mój pomocnik? Patrzcie, aresztował kowala, którego wczoraj żem pierwszy raz na oczy zobaczył.

Ludzie to jednak prości są, zwłaszcza ci na garnizonowym placu przyglądający się samosądowi.
- A ja kapłana z mar ściągnąłem dla was! Czego brakowało odkąd jestem? W całym szturmie nikt w lazarecie nie umarł! Poślijcie po innych, choćby po kwatermistrza Berta! Po postrach graniczników, czarodzieja Loftusa! Nie dajcie obcym bez zaproszenia z buciorami włazić do waszych domów - powtórzył się Waldemar.
Zmilczał tylko okrzyk domagający się sądu bożego. Na ile dobrze pamiętał bojową determinację trzech pajaców o włosach uformowanych w pomarańczowe czuby krasnoludowie byli szalenie niebezpieczni.
 
Avitto jest offline