Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 19:18   #193
ShrekLich
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację
- Łoooooo. - Zbysław aż się niemal zadławił od takiej dawki wiedzy.
Zazwyczaj nie przyswajał więcej, niż jedno zdanie na dzień. Tymczasem tu mu nagle dupnęli całe zaklęcie na raz do wyuczenia... No ale to w końcu zaklęcie, więc Zbysio się ucieszył. Czuł się jak te małe szczyle z Gohwartu, kiedy nauczą się kolejnego zbędnego zaklęcia, jak vertitke chlewiosa. Natychmiast zerwał się na równe nogi i przypomniał sobie o papierze, który porozwalał po całej okolicy. Niestety niezbyt dbał o środowisko, więc zwyczajnie zerwał papierek i pozostawił kwestie rozkładu matce naturze. Dość długą chwilę mu zajęło, by ogarnąć, co porabiają jego towarzysze.

Gdy w końcu to nastąpiło, obrócił łeb w ich stronę i zobaczył tylko, jak ten opancerzony debil kopnął jego kochanego elfiga i pobiegł do chatki. Następnie ten drugi, już nie opancerzony, debil zawiesił mu się na nodze. Jak widać, wdzięki Patrysia i jego zapędy do bycia dziwką zaczynają działać.

Zbysław w końcu uznał, że jego ułomna drużyna nie jest warta poświęcania im większej ilości uwagi. Oddał się za to w swoje rozmyślania... W końcu przyswaja po parę zdań na dobę, a to już jakiś postęp! Świat potrzebuje jego tęgiego umysłu, a tęgie umysły muszą rozmyślać... Skojarzył ostatecznie fakty, że zaklęcia same się we łbie nie pojawiają, także doszedł w końcu do wniosku, iż jego biczus papirus miał z tym związek.

Zaczął dostrzegać coraz więcej zalet tego artykułu łazienkowego, pomimo faktu, iż prawdopodobnie urżnął mu jajca. Tak swoją drogą, to potrzebny jest jakiś druit, bo zaraz krwotoku wewnętrzno-zewnętrznego dostanie. W końcu myśl o jego jajcach zaczęła ogarniać wszystkie myśli Zbysława i ten dziwnym tokiem myślowym doszedł do chwili, gdy został zgwałcony w biały dzień. O ile to zdarzenie trafiło do ciemnej strefy jego umysłu (bardzo ciemnej) to przypomniał sobie sen z nim związany.

No w zasadzie nie przypomniał, bo jedyne co pamiętam, to karmel i ból w jajkach... No i tego gostka o śmiesznym imieniu... Hektor, czy jakoś tak. W każdym razie... To on mu dał ten papirus i tym samym skazał jego jajca na zagładę! No i całkiem możliwe, że nauczył go umiejętności palenia prostytutek, ale ważniejsza jest ta pierwsza część. Może i biczus papirus jest mega, ale swoich jajc nie daruje! Jak tylko skończą z tym czarnoksiężnikiem, którego ścigają, to zacznie się polowanie na Hektora. Jak on go znajdzie, to mu zrobi z dupy wiosnę średniowiecza. Oczywiście wpierw trzeba znaleźć jakiegoś druta-chirurga, bo może jeszcze da się coś odratować.

W końcu przestał pomstować w myślach na Hektora za swoje jaja i zorientował się, że jego zgraja wyrusza do chaty, a Wiruparuwek nadal nie odkleił się od elfa. Powziął postanowienie, że na razie nie powie towarzyszom w ułomności o swojej nabytej umiejętności. Zrobi im niespodziankę, jak będą sobie w lesie siedzieć, a tu...JEB! Pół lasu płonie! No ale mag w końcu przestał myśleć, bo go już łeb bolał. Zbyt wiele wniosków na raz, więc po prostu polazł w ślad za pancernikiem do chaty, zostawiając Patrysia na igraszki z Wiruparufirałkiem.
 
ShrekLich jest offline