Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 19:32   #103
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka była krótka, chociaż trup ścielił się po obu stronach. W końcu jednak taktyka zatriumfowała nad brutalną siłą. Mark mógł być zadowolony, bowiem to jego pomysł przyczynił się do zwycięstwa. A może zdołałby ustawić wszystko jeszcze lepiej, gdyby nie musiał się użerać z mister Prawo i Porządek, który nie potrafił pojąć, jaka jest różnica między "na" a "w".
Najważniejszy jednak był ostateczny efekt, a po zwycięstwie można było zapomnieć o wcześniejszej różnicy poglądów i iść razem na piwo.

Radość z wygranej i perspektywa wspólnego świętowania została nieco zakłócona przez parszywy głos parszywego Mistrza Gry.
Piąta rano?
To było chore.
Ale rezygnacja z zabawy? To dopiero by było chore.

* * *

Brak prądu?
Mark był pewien, że w podziemiach, głęboko, ukryte są awaryjne generatory na taką właśnie okazję. Wszak widzowie nie mogą stracić ani minuty, zaś kamery z pewnością działały też na podczerwień. A to, że uczestnicy gry będą cierpieć odrobinę niewygody...? Kogo to obchodziło, skoro dostarczało to tylko i wyłącznie rozrywki.
Gdy światło po raz kolejny przygasło Mark zabrał się za przeszukiwanie szafek. Dowcipy dowcipami, ale on nie był ani kretem, ani nietoperzem. Elfem też nie i w ciemnościach nie widział nic, a że nie zamierzał obijać się o meble, to zaopatrzył się w latarkę, bez której nigdzie się nie ruszał. I którą schował pod poduszkę, gdy wreszcie poszedł spać.

* * *


Pobudka nastąpiła dużo wcześniej, niż to oglosił Mistrz.
"Kolejna głupia niespodzianka?" pomyślał, gdy zegarek ogłosił drugą z minutami zamiast piątej. Chociaż... nie dało się ukryć, że było to zdecydowanie przed piątą.
- Wysadzili coś? - powiedział, podnosząc się z łóżka. - Budzik mogli sobie kupić...
Widok za oknem sugerował, iż niespodzianka, jaką przyszykował im Mistrz, była, można by rzec, wybuchowa.
- Niezłe efekty - dodał. - Postarali się nad podziw.
Jednak zachowanie Irminy jakoś nie pasowało do przedstawienia. No chyba że dziewczyna była po prostu podstawiona.
- Niech to szlag trafi! - rzucił, gdy dziewczyna zniknęła. - Co tam się dzieje?
W ślad za Frankiem wyskoczył przez okno, chcąc sprawdzić, co się dzieje nad basenem.
Ale kąpać się nie zamierzał.
 
Kerm jest offline