Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 21:23   #92
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Fritz wytłumaczył najlepiej jak potrafił miejsca, gdzie kto mieszka. Powiedział też, że w razie czego, aby powołać się na niego. Dodał też, że w razie potrzeby mogą zapytać się jakiegokolwiek mieszkańca, aby ich zaprowadził na miejsce, a on sam zapłaci mu za jego trud. Bohaterowie opuścili posiadłość.

Oswald wraz Randulfem powoli udali się w kierunku lasu gdzie mieszkał wcześniej wspomniany zielarz.


Wydawało się być bardzo spokojnie, dało się z oddali słychać ćwierkanie ptaków i uspokajający szum wiatru. Bohaterowie jechali powoli na koniach wyglądając chatki, która miała być kilka minut od wioski. Jednak dosyć szybko z daleka zauważyli dwóch podejrzanych typów. Zmierzali oni w nie znanym drużynie kierunku, ale tym samym, gdzie podobno znajduje się chatka. Bohaterowie spowolnili, aby nie przykuć uwagi, a tym samym mieć oko na podejrzanych. Jechali tak powoli z dystansu do momentu, gdy zobaczyli z daleka ową chatkę. Był to parterowy budynek. Dwóch osiłków weszło do jego wnętrza. Oswald usłyszał jakieś wygłuszone słowa przynajmniej dwa dodatkowe głosy. Tak więc miał pewność, że wewnątrz chatki jest przynajmniej cztery osoby.

Randulf zaś przyglądając się śladom jakie znalazł na ziemi był pewny, że w kierunku chatki szło niedawno przynajmniej czterech innych ludzi.


Otwin doszedł do chłopa, który harował w polu. Gdy tylko zobaczył Otwina wstał i zapytał:

- Czy zgłodniałeś panie?

Gdy zaś bohater zaczął pytać o plotki i informacje odnośnie ludzie wcześniej wspomnianych przez wójta, chłopina zaczął:

- Ah Witold, to taki wariat potrafi takie głupoty wygadywać, że ludzie omijają go szerokim łukiem. Ostatnio stanął na środku palcu i zaczął nas ostrzegać. A daj spokój. Opowiadał, że przechadzał się po lesie i słyszał donośne hałasy, które dobiegały z chatki zielarza. Jak gdyby wycie i ubzdurał sobie, że widział tam właśnie wilkołaka. Wyobrażasz sobie wilkołaka. Kto na oczy tutaj widział wilkołaka. Dzika, może wilka, ale od razu wilkołaka? Szaleniec. Zielarza co prawda ostatnio nie widziałem, ale zajęty człek. Teraz na zimę pewno nam zioła znajduje, oby to dobre nalewki zrobić. Węglarzy i myśliwych nie znam to nie pomogę.


Gryf w tym czasie zaczął bawić się na polu starając się wyrwać swoim dziobem zielone długie chwasty, które to wyrywał przed rozmową chłop.
 
Inferian jest offline