Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2018, 21:25   #62
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Labirynt szczurów po raz kolejny

Ciemności wciąż pozostały, przybyło klaustrofobii.
Dwójka regularnych znalazła się w starych, zapomnianych tunelach, w których Zafara szlajał się tymczasowo z R., która potem odeszła swoją drogą i tyle o niej było wiadome. Soni zahaczyła się o pobliską ścianę, a Zafara miękko wylądował na obu nogach. W portalu coś pyknęło - wejście z powierzchni do podziemi zostało zniszczone. Teraz regularni byli zdani na siebie, a konkretnie na pamięć Zafary i latarnie Soni. Niebieski sześcian rozbłysnął się, ukazując klaustrofobiczne przejścia. Dobrze, że dziewczyna nie przejawiała fobii przed ciasnymi pomieszczeniami, bo korytarze takie właśnie były - wąskie, niezbyt wysokie, a wszechobecna stęchlizna tylko podkreślała obraz nędzy i rozpaczy.

Udało się. Zdołał otworzyć przejście i ewakuować zarówno Soni jak i siebie. Co prawda miał nadzieję, że Yin podtrzyma barierę jeszcze przez chwilę i zdążą zgarnąć kilku regularnych, ale latarnik miał inne plany. Wystawiony na bezpośrednie działanie shinso owal rozpadł się niemal natychmiast, mimo wszystko dziewczyna była bezpieczna i to się liczyło.
-Tu możemy przeczekać. Niestety portal po drugiej stronie został zniszczony, będziemy musieli wyjść na piechotę.- zwięźle przedstawił sytuację nie przejmując się ani ciasnotą, ani zaduchem.

Soni opadła na kolana, ciężko westchnęła, zabrzęczał wisiorek, który Zafara podarował jej na poprzednim piętrze. Wszechobecna cisza była balsamem dla ich uszu i dusz. Latarnie, które skanowały otoczenie, nie wykrywały obecności stworów, czy to żywych czy nieumarłych. Zafarę coś ciągnęło w kierunku zaczarowanych drzwi, które odkrył w podziemiach, ale nie spieszył się do nich, a przynajmniej nie miał zamiaru tam zaciągać dziewczyny.
- Co to za miejsce? - spytała go po chwili latarniczka, prześwietlając korytarze niebieskimi sześcianami.

-Podziemny bunkier, rozległy i pełen tajemnic. Nie jesteśmy tu sami.- odpowiedział nie mając zamiaru wdawać się w szczegóły. Tajemnicze drzwi a może raczej wodospady shinso za nimi przyzywały, jednak ani mu w głowie postało żeby pozwolić Soni się do nich zbliżać. To byłoby zdecydowanie zbyt niebezpieczne.
- Kogo mamy się spodziewać?
-W drodze do wyjścia kilku zbłąkanych nietoperzy, stadka szczurów i ich opiekuna, ewentualnie regularnej przedstawiającej się jako R.- wyliczył uznając iż tego, że nie zamierza w towarzystwie koleżanki zapuszczać się w korytarze, które do wyjścia nie prowadzą nie musi nawet mówić.

- Sporo jak na te zapuszczone korytarze. Tutaj praktycznie tylko trochę shinso, kurz i jakieś pozostałości po szczątkach. Przynajmniej tyle wykrywają moje latarnie.
Po chwili Soni zapytała: - To co robimy?
-Idziemy na górę.- zdecydował rozglądając się za właściwym kierunkiem.
- Na górę? - Soni powtórzyła słowa. - Jeśli wiesz, którędy iść, prowadź.
Po chwili dodała. - Chociaż tu chyba będziemy bezpieczniejsi.
-Jeśli wyczujemy coś niepokojącego zatrzymamy się i przeczekamy. - Zafara nie był do końca pewien czy bunkier gwarantował bezpieczeństwo. Na ścieżkach, które już przeszedł zawsze mogły pojawić się jakieś nowe istoty, albo inne problemy.
- Możemy się przejść. Jakby nie patrzeć, nie możemy tu siedzieć przez wieczność.
-Tędy.- wskazał kierunek i poszedł przodem.
 
Agape jest offline