Roel stał nad truchłem potwora.
- Otto schował je gdzieś tutaj. - Odparł wciąż patrząc z odrazą na leżące monstrum, tak jakby się modlił, ale o to by ta plugawa istota nie dosięgnęła swymi szponami bezpiecznych ogrodów Morra. W końcu odwrócił się i nie patrząc towarzyszom w oczy podszedł do upuszczonego okrycia. Przykucnął przy nim i odłożył broń uderzając metalową kulą w podłogę i znów na chwilę zamarł. spojrzał na swoją drżącą dłoń, w której przed chwilą trzymał rękojeść. Pomasował kciukiem powstałe w tą krótką chwilę zgrubienia pod palcami.
Otrząsnął się w końcu i oddarł kilka skrawków szaty, którymi ciasno owinął rany. - Poszukam ich - akolita wstał podnosząc broń i płaszcz. Kiedy się ubierał twarzą do ściany posykiwał kilkakrotnie. |