Już po paru minutach Wilhelm zaczął żałować, że nie został w obozie. Opiekowanie się końmi czy sprzątanie zdało mu się zajęciem zdecydowanie przyjemniejszym, niż taplanie w błocie czy przedzieranie się przez hordy szczurów i plątaninę korzeni, gałęzi i jakiegoś kleistego paskudztwa.
- Może to jakoś obejdziemy? - zaproponował cicho. - Co prawda ta stara wiedźma i jej sługa przez to przeszli, ale nam to jakoś potrafi utrudnić życie.